2010-05-03
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| IX Cracovia Maraton - 25.04.2010 (czytano: 1690 razy)
Maraton Dębno nie odbył się z powodu tragedii pod Smoleńskiem, a więc moje starty uległy lekkim zmianą, i tak to postanowiłem pobiec w IX edycji Cracovia Maraton. Przygotowania do maratonu trwały od 13 stycznia, i poprzez ten okres przebiegłem 700 km, zrobiłem 900 km na rowerku stacjonarnym, oraz gimnastyka ( 7500 pompek, 11000 brzuszków i trochę jeszcze innych ćwiczeń). Sam okres przygotowawczy oceniam na dobry, chociaż nie ustrzegłem się kontuzji ( prawa okostna piszczeli oraz prawy achilles) ale udało się jakoś wyleczyć te kontuzje :) Przed startem w tym maratonie, udało mi się wystartować w Poznańskim Półmaratonie, gdzie przebiegłem ten dystans w swoim rekordowym czasie 1:22:04. Cracovia Maraton to największa tego typu impreza na południu Polski, w tym roku chęć udziału zgłosiło ponad 3000 osób, sama organizacja na wysokim poziomie, widać że ta impreza z każdym rokiem nabiera kolorytu i udoskonala swoje poprzednie niedociągnięcia. Podróż do Krakowa na maraton zacząłem już w piątek, gdzie z Pomorza od moich rodziców udałem się do Poznania i noc spędziłem u Artura. Rano w sobotę pobudka i wyjazd pociągiem o 6:15 do Krakowa. Podczas podróży poznałem dwóch pozytywnie nastawionych biegaczy z teamu Maratonów Polskich ( pana Jurka i Radka ) O godzinie 13-tej byłem już w Krakowie, następnie pojechałem odebrać swój pakiet startowy, a później zameldowałem się w hotelu Cracovia. Od tego momentu już był tylko odpoczynek przed startem. W niedzielę wstałem wcześnie rano o godzinie 4:45, bo już nie mogłem zasnąć, w głowie ułożyłem sobie taktykę biegu i miałem się trzymać 4:08 na km. Godzina 9:30 i wystartowaliśmy. Od samego początku adrenalina poniosła mnie trochę za szybkim tempem biegłem przez pierwszą część tempem 4:03 na km tak do 15 km, później trochę zwolniłem na 4:08 na km i tak do 34 km, ostanie kilometry były ciężkie, moje tempo spadło do 4:25 na km. Od 35 km było ciężko, ale ambicja pozwoliła mi dobiec do mety w swoim rekordowym czasie 2:59:12 h. Analizując swój bieg wiem gdzie popełniłem błędy, co napawa mnie optymizmem przed kolejnym startem w maratonie, a ten już w Pradze 9 maja. Mój czas maratonu dał mi 85 pozycję w generalce oraz 13 miejsce w kategorii wiekowej do 30 lat. Samą organizację tego maratonu oceniam bardzo wysoko, ciekawa trasa, dobra koszulka w pakiecie, jak zawsze fajny medal, przyjaźnie nastawione osoby obsługujące punkty odświeżania i odżywiania, no i sympatyczni kibice :) Jedyny mankament jaki sobie przypominam to nie do końca poprawne oznakowanie kilometrów. Ale ogólnie jestem zadowolony z tego maratonu, oby takich imprez biegowych w Polsce było więcej. Po maratonie samopoczucie było w dobrej kondycji, a więc szybko się przebrałem i pojechałem na pociąg. Szczęście mi do końca dopisywało, bo podczas podróży powrotnej poznałem bardzo sympatyczną parę(Lech i Aga), która wracała też z maratonu, a więc czas szybko zleciał w pociągu i nie musiałem się nudzić. W następnym roku jubileusz w Krakowie 10 edycja maratonu, a więc zapowiada się niezapomniany maraton :)
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |