| Pamiętnik internetowy Wariacje biegowe starszej pani
Joanna Grygiel Urodzony: ------ Miejsce zamieszkania: ŻARKI LETNISKO
Liczba wpisów - 66
|
2016-12-31 | Pożegnanie, czyli coraz (czytano: 1100 razy)
Ten tekst będzie krótki. I inny niż wszystkie, które dotąd tu zamieściłam. Zamierzam bowiem pożegnać się z wszystkimi czytelnikami mojego bloga.
Nie, nie planuję zakończenia egzystencji na tym łez padole, ani nawet rezygnacji z biegania. Po prostu nie zamierzam więcej pisać. Coraz więcej we mnie frustracji i zgorzknienia, i coraz trudniej mi wykrzesać z siebie optymizm i wiarę w ludzi. Coraz m...
| 2016-11-06 | Rocznicowo, czyli jesienne smuteczki (czytano: 1566 razy)
Siedzę pod kaloryferem i suszę się po deszczowej przebieżce. Wcale mi się nie chciało wyjść przy tej pogodzie! Ale zajrzałam na FB, a ten niegodziwiec przypomniał mi, że 2 lata temu zamieściłam na maratonach post "Rocznica, czyli o związkach", kiedy to obchodziłam trzecią rocznicę mojego biegowego startu w zawodach. No to, jak na rasowego matematyka przystało, dodałam dwa do dwóch (a raczej do trz...
| 2016-09-05 | Varia znów w akcji, czyli na kajakach z kopyta. (czytano: 1752 razy)
Z radością oznajmiam, że po ponadrocznej przerwie znów wystartowałam w zawodach. I to jak! Z kopyta!
Dokładniej rzecz ujmując, to wystartowałam w biegu "Z kopyta" na Festiwalu Koni i Muzyki w Gniazdowie. Od razu dodam, że koniem nie dysponuję, na stworzeniu takowym jechałam raz w życiu, ale za to przez pampę i była to przygoda niezwykła i sama w sobie warta opowiedzenia, ale może nie tym raze...
| 2016-08-08 | Ale piękny weekend, czyli jestem szczurem lądowym! (czytano: 1549 razy)
I znowu nie napiszę tekstu o zawodach i treningach. Niezwykła daleka podróż, potem nieprzyjemna choroba spowodowały, że moje postanowienia o powrocie do biegania ciągle pozostają w fazie bycia postanowieniami.
To nie znaczy jednak, że moje życie jest pozbawione atrakcji i fizycznej aktywności. Właśnie minął kolejny wspaniały letni weekend. I choć widziałam kawał świata: najwyższe góry, dżungl...
| 2016-06-19 | Na Jurze, czyli życie bywa piękne! (czytano: 1254 razy)
Jak cudnie! Wszystko mnie boli!
Nie, to nie oznacza wcale, że mam jakieś masochistyczne skłonności :) To znaczy tylko tyle, że spędziłam wspaniale weekend, że powoli odbudowuję formę i czuję, że znowu żyję pełnią życia. A mój duch fruwa radośnie w obłokach, nie zwracając szczególnej uwagi na obolałe ciało.
Ten piękny weekend zaczęłam już w czwartek rowerową wycieczką po Jurze. Udało nam się ...
| 2016-05-29 | Varia po awarii, czyli reaktywacja? (czytano: 2232 razy)
Otworzyłam dzisiaj swoją szafkę na sportowe gadżety i zalała mnie fala ciepła.
To znaczy od wewnątrz mnie zalała, bo od zewnątrz wysypała się na mnie zawartość szafki :). Rzadko tam ostatnio zaglądałam, a o robieniu porządku w ogóle nie chciało mi się myśleć. A teraz, proszę - już nawet zapomniałam, ile tam skarbów się mieści! To koszulka z półmaratonu! A to cały zestaw z Biegu Częstochowskieg...
| 2015-12-28 | Życzenia, czyli noworocznie sentymentalnie. (czytano: 2212 razy)
Tak mnie niespodzianie wzięło na wspominanie, bo o podsumowaniach trudno nawet mówić: 8 pożal-się-Boże startów w całym roku :( Oj, to nie był łatwy rok, zdecydowanie nie był.
A zaczęłam go z takim optymizmem biegowym - od noworocznego Cyborga. I to już nie był dobry znak, bo ledwo 7 km przeczłapałam i musiałam zejść z trasy. Potem był dzik - jeden mały dziczek i na tym koniec. Jeszcze zdążyłam...
| 2015-09-28 | Podróże średnio duże, czyli trekking w Masce (i sandałach). (czytano: 1814 razy)
Z niechęcią i trudem wracam do naszej wczesnojesiennej rzeczywistości po dwunastu ciepłych, kolorowych, pełnych przygód dniach na Teneryfie. Tę właśnie wyspę obraliśmy sobie za cel wrześniowych wakacji i zrobiliśmy wszystko, żeby nie był to czas zmarnowany. I z całą pewnością nie był! Mam wrażenie, że wycisnęliśmy z tego wyjazdu cały pyszny sok, aż do ostatniej kropelki :)
Rzecz jasna nie wszy...
| 2015-09-07 | Szóstka, czyli dwunastka. (czytano: 1571 razy)
Rok temu w poście "Z perspektywy krasnoludka, czyli po drugiej stronie lustra" snułam rozważania na temat sensowności organizowania małych, lokalnych biegów. Wiadomo, imprez biegowych jest teraz tyle, że tylko siąść i przebierać jak w ulęgałkach. I pogrymasić można do woli: tu za drogo, tu atestu nie mają, a tu znów kategorie nie takie. A wielu jest i takich, których zwykłe ściganie już znudziło i...
| 2015-08-01 | Orbita z ośmiornicą, czyli starsza pani musi odejść? (czytano: 2637 razy)
Zanim zabrałam się do opowieści o poprzednim weekendzie, nadszedł następny. A ja ciągle nie wiem, jak to ugryźć...
Nie chcę znowu marudzić, że coś poszło nie tak - choć poszło, że sprawiłam innym kłopot - a sprawiłam. W końcu ktoś mi powie, żebym się za siebie wzięła albo zrezygnowała ze startów. Coś w tym jest, może i tak będzie, ale póki co, próbuję sobie jakoś radzić i czasami już wydaje si...
|
ARCHIWALNE WPISY DO PAMIĘTNIKA
|
|