| Pamiętnik internetowy Moja czterdziestka
Jacek Hibner Urodzony: 1972-04-13 Miejsce zamieszkania: Łódź
Liczba wpisów - 9
|
2012-02-28 | XXXII PÓŁMARATON Wiązowna (czytano: 1114 razy)
Wszystko zaczęło się na dzień przed biegiem. W lokalnym turnieju squasha w Łodzi zagrałem kilka zaciętych meczy. Wygrana z Michałem, Arkiem pozwoliła mi zagrać o półfinał z odwiecznym rywalem - Piotrkiem. Wygrałem 2:0 i jakby napięcie ze mnie zeszło. W półfinale gra nie układała się po mojej myśli i pierwszy raz przegrałem z Adasiem. 2:3. W meczu o trzecie miejsce obroniłem pięć piłek meczowych i ...
| 2012-02-21 | Wiązowna już za kilka dni... (czytano: 961 razy)
Pogoda zdecydowanie utrudnia przygotowania do wszelkich startów. Raz wielkie mrozy (mój organizm nie znosi temperatury poniżej -10 stopni). Ostatnio jest trochę cieplej, ale nadal w okolicy zera i duża wilgotność. W związku z tym raz biegnie się po śniegu, później po lodzie, a następnego dnia plucha i ogromne kałuże moczą buty.
To wszystko powoduje, że trudno o utrzymanie konkretnego tempa. Z ...
| 2012-01-26 | To był wyczerpujący dzień. (czytano: 1062 razy)
Zaczęło się od rozgrzewki na korcie do squasha. Po chwili ostry trening obwodowy na siłowni z moim guru od przygotowania fizycznego Krzysztofem Bajerą. To był najcięższy trening odkąd trenuję z Krzyśkiem. Trzy obwody po 4 serie, w każdej serii 3 ćwiczenia. Były między innymi pompki na gumowej piłce, przechodzone pompki, seria ćwiczeń na bosu (nogi, brzuch i ręce) oraz seria dynamiczna z podskokami...
| 2012-01-24 | Bardzo szybkie 14km (czytano: 932 razy)
Dzisiejszy trening miał być i był bardzo intensywny. Po kilkuminutowej rozgrzewce ruszyłem ostro do przodu. Pogoda zdawała się doskonała. Temperatura lekko poniżej zera, piękne słońce i suche drogi. Zacząłem od 4:29 i 4:10. Szybciej niż zakładałem, ponieważ było lekko z górki. Tempo 4:29 - 4:32 utrzymywałem do 14 km. Po drodze przebiegłem przez centrum Konstantynowa. Tu niestety słońce się schował...
| 2012-01-22 | Przygotowania pełną parą (czytano: 982 razy)
Pierwsze biegi tego sezonu już za niecały kwartał. Zdecydowałem się na start w półmaratonie w Wiązownej, potem maraton w Łodzi, Bieg Rzeźnika w czerwcu i 7 Dolin w Krynicy. Jeżeli będę się dobrze czuł, to może dodam jeszcze jakiś bieg do tego planu. Ale to są główne cele.
Od kilku tygodni chodzę regularnie na siłownie i wzmacniam wszystkie partie mięśniowe, jakie się da. Sam zauważyłem, że pom...
| 2011-11-30 | Lekki listopad (czytano: 1060 razy)
Wprawdzie rozpocząłem już przygotowania do przyszłorocznych startów (pierwszy poważny to maratan w Łodzi), jednak listopad był miesiącem odpoczynku od treningu.
Dwukrotnie zmagałem się z przeziębieniem, kilka treningów wypadło z powodu innych, wcześniej nieplanowanych zajęć. Może to i lepiej, bo nogi zdążyły odpocząć i z wielkim animuszem rozpoczną przebieranie w grudniu.
W ramach lepszych d...
| 2011-11-13 | życiówka i ściana (czytano: 1238 razy)
11 listopada, pomimo zgłoszenia i odebrania pakietu startowego nie wybrałem się do Warszawy. Obawa przed zamieszkami okazała się słuszna. Wszyscy widzieliście, co się działo.
Żeby jednak uczcić narodowe święto postanowiłem spróbować pobić swój rekord na dystansie półmaraton. Założyłem sobie ambitny cel 4:30 / km czyli 1:35:00 na cały bieg.
Po krótkiej rozgrzewce ruszyłem żwawo do przodu, O...
| 2011-11-12 | Mój pierwszy maraton (czytano: 1294 razy)
Minęły trzy tygodnie od mojego pierwszego maratonu w Poznaniu. Warto z tej perspektywy podsumować ten start i zaplanować starty w przyszłym roku. Dzięki temu będę mógł przygotować odpowiedni plan treningowy.
W Poznaniu od rana wszystko układało się po mojej myśli. Zjadłem śniadanie i spakowałem się do samochodu. Około 30 minut szukałem miejsca do zaparkowania. Byłem sam, nie znałem okolic, wię...
| 2011-10-15 | Przed Poznaniem (czytano: 1080 razy)
Po 20 tygodniach treningu do startu w pierwszym moim maratonie zostało kilka godzin.
Siedzę w hotelu Polonez w Poznaniu i zastanawiam się nad strategią. Jeszcze wczoraj planowałem ruszyć w tempie 4"45 - 4"50. To dałoby mi odrobinę zapasu do celu, jaki sobie wyznaczyłem - złamanie 3:30"00. Dzisiaj spotkałem jednak kilku wyjadaczy, którzy sugerowali wolniejszy początek. Znam tę zasadę, jednak nie ...
|
|
|
|
|