2015-04-22
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Biegam na złość ZUS (czytano: 920 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: http://bwotr.pl/bieganie/biegam-na-zlosc-zus/
Bardzo często znajomi pytają mnie "po co ci to całe bieganie". Podrzucam Wam więc kilka prostych odpowiedzi.
Dla mnie bieganie jest działaniem "na złość ZUS". Nie mam żadnych złudzeń, że z odłożonych składek ZUS będzie wypłacał mi emeryturę, która pozwoli mi na zdrowy i godny tryb życia. No, chyba, że to będzie życie pustelnika ascety.
Dlatego biegam. Biegam, bo podczas biegania gubię cały stres. Czuję się lepiej psychicznie i fizycznie. Gonię precz wirusy, złośliwie podgrzewam temperaturę ciała - więc taki sobie biedny katarek po pół godzinie intensywnego biegu znika. Ciężko obrażony.
Biegam, bo wypalam zbędne sadełko> Jeszcze go trochę zostało. Po jakiś 20 minutach biegu słyszę to "ssssss" ginącego tłuszczyku - już samo to przywołuje dobry nastrój :)
Biegam wreszcie dla tej adrenaliny, która towarzyszy wszystkim startom. Dla spotkań przed biegiem i po biegu. Biegacze to ludzie o dobrej energii, która jest zaraźliwa i szybko rozprzestrzenia się. Czyżby bieganie było taką "chorobą" przenoszoną drogą biegową? ;)
Poznaję też potrzeby własnego ciała, uczę się co jeść, ile czego jeść, jakie mogą być skutki braku pewnych składników diety lub ich nadmiaru.
Oczywiście jestem świadom możliwych kontuzji ale... znam też umiar. Nie robię kosmicznie długich wybiegań, dbam o rozgrzewkę, o rozciąganie się po biegu - póki co jest dobrze :)
Tak więc... Biegajmy, własnie na złość ZUS. Podczas treningów i samych biegów spotykam się i często jestem wyprzedzany przez osoby starsze ode mnie - za każdym razem rośnie we mnie podziw i szacunek. Też tak chcę, też tak będę biegał, jeśli oczywiście zdrowie pozwoli.
Polecam wpis na blogu: http://bwotr.pl/bieganie/biegam-na-zlosc-zus/
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu paulo (2015-04-22,08:35): myślę, że bieganie na złość ZUS-owi jest bardzo dobrym pomysłem :)
|