2014-11-25
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Smog running - krakowskie bieganie jesienią i zimą (czytano: 1153 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: http://astrobiegacz.blogspot.com/2014/11/smog-running-krakowskie-bieganie.html
Niepopularne będzie to, co napiszę. Ale napiszę. Świadomość społeczna musi rosnąć. Jak wiadomo, Polska z bardziej i mniej naturalnych przyczyn jest krainą paliw kopalnych. Nie będę się rozwodził nad tymi powodami. Skutek jest jednak taki, że żyjemy w XXI wieku, a trujemy się nawzajem, pompując w powietrze toksyny z palonych węgla, drewna i śmieci. Kraków ma najgorzej w Polsce i prawie najgorzej w Europie. To przekłada się z kolei na jakość tutejszego biegania w okresie grzewczym, czyli przez sporą część roku niestety. Kraków pretenduje do stania się miastem elitarnym dla biegaczy. Bieganie to w teorii zdrowie. Niestety nie w Krakowie.
W tym roku przekroczyłem biegowy Rubikon pod kilkoma względami. Jednym z nich jest brak "snu zimowego", w który zapadałem każdego roku gdzieś w okolicach października. Mam zamiar biegać cały czas i przygotować się do Cracovia Maraton na wiosnę. Obawiam się jednak, że będzie to kompromis między utrzymaniem formy a wdychaniem rakotwórczych toksyn. Nawet mimo tego, że sprawdzam stężenia pyłów w powietrzu, zanim wyjdę na zewnątrz, to z reguły nie da się znaleźć takiego momentu, żeby było poniżej dopuszczalnych norm.
Dziś skończyła się laba. Po roztrenowaniu zaczynam plan podtrzymania i lekkiego rozbudowania formy, który potrwa do stycznia. Potem już ścisłe bieganie pod maraton. Niestety gdzieś mi się zapodziała maska przeciwpyłowa, więc założyłem kominiarkę i pobiegłem na 7 km lekkiego biegu. Wiem, że luźna bawełna to słaby filtr. Dobrą maskę kupię sobie na dniach. Póki co celem miało być wywołanie zaciekawienia u mijających mnie ludzi. Chyba działało, bo nie było osoby, która by się nie obejrzała. Świadomość społeczna musi rosnąć, a jest jeszcze niska. Tym bardziej u innych tutejszych biegaczy. Niestety w tym dymie biega tu setki ludzi. Na samym AWF-ie, gdzie dziś byłem, trenowała jakaś grupa biegowa. Czasem, gdy normy przekroczone są o 400-500%, też nie brakuje nieświadomych i odważnych.
Może wyjściem dla mnie będzie bieganie w Puszczy Niepołomickiej, gdzie mam blisko z pracy. Coś muszę wymyślić, żeby przetrwać zimę. A dla zdrowia i życia innych - mam nadzieję, że inicjatywy społeczne takie, jak Krakowski Alarm Smogowy, i obietnice miasta skutecznej walki ze smogiem odniosą skutek i za kilka lat takie teksty, jak ten nie będą miały racji bytu. I wtedy Kraków rzeczywiście będzie miał prawo i powody do pretendowania o miano miasta dla biegaczy.
Na zakończenie - od połowy filmiku prezentacja, czym oddychamy w takich miastach, jak Kraków:
https://www.facebook.com/video.php?v=400622863435563
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |