Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [2]  PRZYJAC. [8]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
1blady
Pamiętnik internetowy
pokora, motywacja, zwycięstwo

Tomasz Blados
Urodzony: 1983-07-25
Miejsce zamieszkania: Konstancin - Jeziorna
6 / 8


2010-11-26

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Zamieniam Świat (czytano: 1587 razy)



Boję się. Odczuwam nie pewność. Ogarnia mnie nie pokój.
Nie walczę z tym, nie chcę. Podstawą jest słowo chce albo jego zaprzeczenie. Biegnę i zamieniam Świat.
Boję się ludzi, czuje się wśród nich wyobcowany i nie chcę tego uczucia. Zamieniam mój Świat na blask słońca w twarz. Na pochmurny las. Na mokre łąki i puste jeziora. Nie istnieję wtedy choć dostrzec mnie można. Choć gołym okiem widać, że ubrany na czarno biegnę ja. Przecież można mnie poznać. Lekko zgarbiony, na długim wykroku, z dumnie uniesiona głową ku ścieżce.
Boję się wygranej, boję się, że trzeba będzie ponieść tego konsekwencje, że trzeba będzie gdzieś wyjść, coś odebrać, pokazać się ludziom, być przez nich doceniony (oceniony). Raduje mnie sam fakt zwycięstwa, raduje mnie jego smak, lubię i chce do niego wracać, ale nie umiem go przyjąć na siebie, bo nie chce przyjąć na siebie piętna zwycięzcy. Mogę wygrać, tu nie chodzi o wiarę we własne siły, czy też odpowiednią motywację, ale sens tego co będzie po tym. Jaki będzie ten sens?
Pod nogami grząskie błoto. Zassało mi buta i nie chciało oddać. Przeskoczyłem jakiś krzak, rozdarłem dres i zraniłem nogę. Wysoka mokra trawa, śliska na której tracę równowagę. Kolejowe tory i kamienie na których wykręcam stopę. Stromy już wał i podbieg, który kończy się na kolanach. Silny wiatr, zacinający zamarzającym deszczem, w twarz, ucina mi oddech, zabiera moc. Pasmo brunatnej wiślanej wody, brudnej i nędznej. Drzewa suche nad lądem, gruz zamiast piasku, druty z ziemi, zbrojenia które powstrzymują wodę przed kradzieżą lądu. Gałęzie ponure, lodowate kałuże, polna glina, bażanta krzyk, lot jastrzębia, kaczek plusk. Tu się nie boję, tu jestem sobą, tu umiem uśmiechać się, choć wciąż zadaje to samo pytanie „ co ja tu robię”. Tu zwalniam, tam się potykam, tu smarcze w rękaw, gdzie indziej mruczę pod nosem. Rzeka mnie nie ocenia, wał jedynie poddaje próbie czy jestem rzeki wart. Grunt pod nogami sprawdza, czy rzeczywiście godzien po nim stąpać, lodowaty wiatr chłodzi ciało, bo jest jeszcze ciepłe.
W betonowej pułapce, za kratami i szybami ludzi. W stworzonym przez nich piekle. Z hukiem głosów w tle, z odorem spalin w ustach. W celach z oknem na Świat, w celach pięknych i piękniejszych. Zamieniam mój Świat.
Szum ponury i złowrogi wysokich drzew. Świst wiatru w uchu, ze smakiem mokradeł. Ujadanie gdzieś psa, tuż za moją nogą. Nie jestem tu sam. Czy się tym pocieszam, że wielu mi podobnych mija mnie na mej drodze. Tu facet na rowerze, tu pani na wiślanym wale, kilometry od domu, tam dziewczyna konno poprzez las, tam gość z lornetką w nie skończone pola, na Wiśle łódź z pasażerem sunie powoli – nie spiesznie. Naprawdę chce tu zostać. Naprawdę, to chcę to z kimś dzielić...

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora







 Ostatnio zalogowani
mariuszkurlej1968@gmail.c
15:32
Admin
15:25
ProjektMaratonEuropaplus
15:17
ona
15:06
SzyMen
14:59
janek1
14:04
marek.d
13:58
akatasz
13:58
janusz2602
13:31
crespo9077
13:28
Borrro
13:25
Zedwa
13:23
INVEST
13:11
arturgadecki
13:06
PRE
13:00
Sikor 4Run Team
12:48
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |