2024-07-01
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Przed drugą połową roku (czytano: 550 razy)
Nie jest źle ale mogłoby być lepiej. Zawsze można tak powiedzieć. Nie wszystko w nazwijmy to "treningu" idzie zgodnie z planem. Życie. Pogoda, Zdrowie. Inne okoliczności. To wszystko wpływa na rzeczywistość.
W czerwcu absolutne minimum zostało wykonane. Czyli pokonałem biegiem, marszem NW co najmniej 200 km (208 km). Słabo poszło w ilości tych najważniejszych kilometrów tj. żwawszych przebieżkach i kilometrów startowych.
Mając na uwadze pracę pod kątem zrobienia kroku w kierunku postępu to raczej był miesiąc z tych zaliczanych do kroku w tył.
Należy to koniecznie poprawić w lipcu. Nie ma innej rady. W drugiej połowie miesiąca przypomniały o sobie nerwy kulszowe i trzeba było wyhamować.
Poza tym przyzwoicie w zakresie tzw. pompek - 57 tys., słabo na drążku podciąganie to było tylko 1200 powtórzeń. Nie będę wymieniał innych danych dotyczących podsumowań bo nie było z tym za dobrze. Ale to może specyfika czerwca.
Liczę, że zapowiedzi polskiego lipca, czyli umiarkowanej pogody na ten miesiąc pozwoli na zrealizowanie dobrze przepracowanego harmonogramu i sprawdzenia się w kilku imprezach (4 x PARKRUN, 5 km NW w Starej Wsi (Bieg pamięci Dywizjonu 303) i Przedborzu [10 km NW]). Sporo tego, ale taki jest apetyt i nic na to nie poradzę. Zobaczymy co z tych zapowiedzi da się wykonać. Zdjęcie z sobotniego PARKRUN nad Zalewem Żyrardowskim autor Marzena Szustakiewicz).
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |