2011-04-20
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| III Bieg dookoła ZOO (czytano: 1652 razy)
III Bieg Dookoła ZOO. Trzy kółka z podbiegami, świetna pogoda i atmosfera. Moim celem było złamanie przynajmniej 47 minut, co byłoby poprawą o ponad 2,5 minuty w stosunku do Biegu Kazików sprzed miesiąca, gdzie doczłapałem się na miękkich nogach do mety. Od tamtego czasu wprowadziłem trochę szybkich treningów zamiast codziennego tuptania. I zaprocentowało :) wynik 45:52 jest dla mnie satysfakcjonujący, choć dość daleki od życiówki i wg Garmina (nie tylko mojego) ta dycha była o jakieś 100 metrów za krótka. Ale progresja jest spora i obiecująca. Zwłaszcza że sprinterski finisz na ostatnich 300 metrach świadczyć mógł o tym, że się opieprzałem i mogłem narzucić sobie nieco wyższe średnie tempo. Trochę jednak nie wierzyłem w taką możliwość, tym bardziej że moje czwórki jeszcze trochę czuły sprawdzian na 5 km (21:38), który sobie zrobiłem 2 dni wcześniej w warszawskim Skaryszaku.
Jest dobrze i chyba czas pobiegać wg jakiegoś planu, a może jeszcze upoluję jakąś życiówkę tej wiosny, którą to już w kontekście startów w zawodach spisywałem na straty.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |