2019-04-09
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| VII Bieg Europejski (czytano: 700 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: https://www.facebook.com/1830482677058240/posts/1885904628182711/
#BiegEuropejskiGniezno
Viva España!
Czyli XVII Bieg Europejski w stylu hiszpańskiej fiesty w cieniu niemalże 630 letniej Katedry w Gnieźnie.
Było ciepło, ale nie były to temperatury do których pewnie przywykli Hiszpanie. Było wietrznie, ale nie była to bryza znad Morza Balearskiego. Było za to barwnie i wesoło, jak niemal w samej Hiszpanii (wiem bo oglądałem przewodniki turystyczne). W tym roku w Gnieźnie przeważały barwy patronującej biegowi Hiszpanii, a to dzięki koszulkom, które już tradycyjnie mogli biegacze znaleźć w swoich pakietach. Ja biegłem, akurat w zeszłorocznej koszulce, co nie umknęło organizatorowi biegu witającego finiszujących biegaczy.
Jak już pisałem wcześniej, Gniezno i Bieg Europejski to taka moja biegowa Mekka, tu zacząłem i póki zdrowie (i żona) pozwoli będę tu przyjeżdżał. Tak było i w tym roku, z tym ze ten rok jest szczególnie wyjątkowy, bo swoje biegowe debiuty zaliczyły moje dzieciaczki Samek (4lata) i Ninka (2lata), a także ich kuzynka Liwia. Jestem z nich mega dumny. Po biegu przedszkolaków, przyszedł czas na równie ważny bieg na 10km. Trasa choć podobna, została jednak zmodyfikowana do poprzednich edycji prawdopodobnie przez remonty, tym samym punkty odżywcze były w innych miejscach. Tradycyjnie zająłem przed startem miejsce na końcu stawki (nie chce przeszkadzać szybszym, a tych trochę wolniejszych przecież można wyprzedzić). Po pierwszym kilometrze droga stała się wąska, a może po prostu nas było za dużo. Na drugim kilometrze faworyci biegu biegli już w przeciwnym kierunku, by ukończyć pierwszą pętlę biegu. Niestety zachowanie niektórych biegaczy w tłumie w którym mi przyszło biec nie było fair, w stosunku do elity. Zamiast biec swoja stroną , przekraczali porostawiane na osi jezdni pachołki biegnąc jakoby pod prąd. Były również zgrzyty w biurze zawodów, gdyż niektórzy zawodnicy mimo zgłoszenia mogło nie wystartować, gdyż nie wydukowano ich kart. Na szczęście wystarczyło okazać listę startową ze strony organizatora, by ten błąd został sprawnie naprawiony. Były też pozytywy: pomysłowe przebrania biegaczy, wspaniali kibice, praca służb zabezpieczających bieg, wolontariusze no i ta atmosfera Gnieździeńskiego rynku, jak rownież podium zdominowane przez Polki i Polaków. Gratulacje dla tych nieosiągalnych, ale także dla tych , którzy podjęli rękawice by się zmierzyć z 10km bez względu na efekt końcowy.
Podsumowanie:
+ kibice, służby, wolontariusze
+ medal i koszulka
+ drożdżówka
+ atmosfera
+ bieg przedszkolaka i pakiet dla dzieci
- miejscami trasa zbyt wąska, albo za dużo biegaczy
- wbieganie zawodników na kurs kolizyjny z elitą biegu
- pakiet startowy jakby coraz "biedniejszy"
- wielu biegaczy pewnie do dziś zastanawia się "gdzie to lane piwo? "
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |