2022-04-04
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| 70 półmaraton (czytano: 1236 razy)
Siedemdziesiąty półmaraton w moim życiu ukończony, a raczej przebiegnięty we wspaniałej atmosferze, którą tworzyło kilka tysięcy biegaczy i licznie zgromadzeni kibice. Po jesiennym półmaratonie, gdzie Covid zdominował wszystkie dziedziny życia, nie byłem pewny niczego, a tym bardziej super atmosfery.
To nic, że zimno przenikało do szpiku kości w ten niedzielny poranek, że poprószyło nawet śniegiem. Klimat wielkiego święta biegania można było odczuć na każdym kroku, a co najważniejsze, nie zabrakło ogromnej rzeszy kibiców na trasie.
W takiej scenerii nie straszna mi była moja kontuzja, która się uaktywniła już na 5 kilometrze (ból w przegubie). Druga noga też nie pozostawała dłużna i cały czas coś mnie lekko pobolewało. Po biegu okazało się, że to obtarcie aż do krwi. Niemniej, co zawdzięczam bieganiu, że lekki ból, to żaden ból; stąd nawet przez głowę mi nie przeszło, iż mogę przestać biec i tego nie skończyć. Po drodze paru znajomych przybiło piątkę i nic do szczęścia już mi nie brakowało, by dobiec do mety, która była zlokalizowana na Międzynarodowych Targach Poznańskich.
Nie przypuszczałem, że po dwóch latach pandemii przyjdzie mi walczyć z kolejnym przygnębieniem. Bo jak tu się nie martwić, iż w Europie u naszych sąsiadów mordują od tak, ludzi. W głowie się nie mieści. Stąd pomyślałem sobie, że ten mój jubileuszowy – 70 półmaraton w moim życiu przebiegnę w solidarności z Ukrainą. Dopasowałem więc strój do barw narodowych tego kraju, i tak chciałem oddać cześć walczącym Ukraińcom. Okazało się, że te moje odczucia zbiegły się z odczuciami organizatorów półmaratonu poznańskiego, bo na numerze startowym był pasek niebiesko-żółty z napisem „Solidarni z Ukrainą”.
Wspaniała niedziela. Zmordowany, wykończony okrutnie. Nie mogłem po półmaratonie nogą ruszyć, ale dzisiaj czuję się jak młody bóg i mogę dalej góry przenosić :) Potwierdziła się u mnie po raz kolejny stara zasada: Skatuj się fizycznie, zmęcz się niemiłosiernie, a w kolejnych dniach będziesz na 100 % szczęśliwy :)
- na zdjęciu, tuż przed wyjściem na START :) Na MECIE było 1:52:01 :)
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Truskawa (2022-04-04,11:06): Każdy człowiek o normalnej wrażliwości dzisiaj cierpi razem. Ukraińcami.To co się dzieje jest niewyobrażalne.Mimo wszystko my wszyscy musimy jakoś żyć dlatego Paulo ogromne gratulacje.Kiedys i tak będzie normalnie choć może już inaczej. paulo (2022-04-04,11:20): Izo, solidarni z Ukrainą, solidarni na trasach biegowych i nie tylko, to na pewno będzie nam lżej w drodze do normalniejszych czasów. aspirka (2022-04-06,12:36): Brawo Paulo! Siedemdziesiątka... piękny jublileusz z cenną dedykacją. Gratuluję i życzę szybkiej regeneracji, bo na pewno nie był to dla Ciebie łatwy bieg. paulo (2022-04-06,12:44): Agatko, dzięki :) Powiem Tobie, że jest to niesamowity reset mózgu :) Do dzisiaj jest jeszcze adrenalina, która niweluje wszelkie niedogodności :)
|