Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [36]  PRZYJAC. [21]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Novik
Pamiętnik internetowy



Urodzony: 1978-05-12
Miejsce zamieszkania: Szczecin
24 / 26


2012-08-29

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Bieganie to przygoda (czytano: 1137 razy)



Przyjemność biegania na zawodach wiąże się z wieloma zdarzeniami - przygodami, które spotykają mnie nie tylko podczas samych zawodów lecz w trakcie drogi na/z miejsce startu. Bywa, że sam bieg nie jest tak ekscytujący jak droga na start i z powrotem. Lubię to. Będąc w Wałczu, przy okazji Biegu Filmowego odwiedziłem miejsce, w którym wszystko toczy się pod górkę;-) Bez jaj! Normalnie butelka, samochód, wylana na asfalt woda - wszystko cieknie, toczy się, sunie pod górkę. Jadąc do Łobza (na bieg rzecz jasna) pomyliłem drogę i zwiedziłem kawałek więcej Pomorza niż zamierzałem - znów przygoda;-). Ale dopiero wracając z Łobza zażyłem przygody, gdy moja stara volvinka odmówiła współpracy. Po pół godzinie stania w korku na autostradzie (?) w trzydziestostopniowym upale na skutek dużego zużycia prądu (klima, światła, radio) auto zgasło i trzeba było zepchnąć ją na pobocze - życzliwy biegacz zabrał moich szacownych pasażerów (Cześka, Jurka Ochotę i Listonosza) do miasta a ja spokojnie przeszedłem się 6 kilometrów w słoneczku wzdłuż drogi do cywilizacji. O świcie volvinka odżyła dzięki kablom zapłonowym i pomocy innego biegacza - Krzyśka. Dwa lata temu miałem fajną przygodę jadąc nocą do Trzemeszna - z dwoma przesiadkami, na każdej musiałem trochę czasu spędzić na dworcu - w Poznaniu i Gnieźnie. Ciekawie było. A w pierwszym pociągu do wyboru pusty nieogrzewany wagon lub zapchany po brzegi ale ogrzewany - konduktor sprawdzający bilet obiecał, że w Poznaniu włączą ogrzewanie. Ale ja w Poznaniu wysiadam - smutno odpowiedziałem. Za jakieś trzy tygodnie wybieram się do Wrocka przetruchtać maratona - jadę sam, koleją - przygoda musi być!!

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora


zbig (2012-08-29,22:38): Przygoda, przygoda ...każdej chwili szkoooda :-)
zbig (2012-08-29,22:43): Nam się kiedyś wagon kolejowy pod przedziałem palił. A tak się cieszyliśmy, że po maratonie mamy dla siebie calutki przedział :)







 Ostatnio zalogowani
Raffaello conti
23:33
runner
23:31
szczupak50
23:10
milosz2007
23:04
SerhiyUA
23:01
janeta75
22:54
fencerman
22:54
alex
22:46
andreas07
22:41
wiolaP
22:39
rys-tas
22:36
benfika
22:28
romangla
22:17
oksanka
22:15
gruszken
21:56
Roadrunner
21:53
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |