2010-08-24
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| macierzyństwo (czytano: 1546 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: http://kobieta.interia.pl/wiadomosc-dnia/news/macierzynstwo-to-sciema,772463
9 sierpnia urodziłam córkę. zdrową, dużą, z kompletem rudych włosów. i tu skończyła się moja radość, a zaczęła radość wszystkich dookoła. jaka piękna, jakie ma oczy, jaki ma kolor włosów, chyba jesteś bardzo szczęśliwa?
po dwóch dniach przypomniało mi się co kiedyś napisała agnieszka chylińska o macierzyństwie i jej słowa zaczęły mi dudnić w głowie. (dla zainteresowanych link)
pierwsze dni po porodzie są koszmarne. nie dlatego, że boli, to akurat można znieść. ale to żeby z prawie 5-kilogramowym dzieckiem zrobić 150 przysiadów w ciągu dnia, kiedy masz rozprute mięśnie brzucha, to żeby je nakarmić kiedy masz ponadrywane sutki, bo zdążyło je zmasakrować w 1 dobie, to żeby poczuć cokolwiek, kiedy nawet nie możesz zjeść ani się wysikać...to jest masakra. i nikt o tym nie uprzedza, nikt nie mówi jak będzie beznadziejnie, nikt nie pisze przyszłym matkom, że będą chciały uciekać byle jak najdalej od swojego dziecka. bo ono sprawia ból, bo krzywdzi, bo rzuca się na matkę ze skrajnie bezrozumnym wyrazem twarzy, bo drze się w sposób, którego NIE MOŻNA WYTRZYMAĆ. i nawet ciężko poczuć jakąś empatię, bo ten wrzask robi jakieś straszliwe dziury w mózgu - nie budzi współczucia tylko złość...
a kobieta w tym wszystkim nagle przestaje istnieć, znika...staje się jedynie mleczarnią. i to po 9 miesiącach bycia inkubatorem, heh. można by się spodziewać czegoś fajniejszego, czegoś na co warto przez te 9 miesięcy czekać.
minęły dwa tygodnie i zaczynam się czuć trochę inaczej. spokojniej. zaczynam rozumieć czego ona ode mnie chce i jak zrobić, żeby się tak potwornie nie darła. ale do obrazka z reklamy pieluch jeszcze nam daleko.
moja córka jest zdrowa, piękna i szybko rośnie.
ja jestem wyczerpana, zniszczona i powoli się regeneruję. bardzo szybko, ale i tak za wolno.
Autor zablokował możliwość komentowania swojego Bloga Kedar Letre (2010-08-24,15:25): Wiem ,że facet nigdy tego nie zrozumie, co przeżywasz w tej chwili,ale całkiem niedawno moja żona też to przechodziła a ja w tym czasie byłem bardzo blisko niej, więc chociaż troszeczkę potrafię się wczuć w Twoje położenie.....Nie wiem czy to Cię pocieszy ale...nadchodzą lepsze dni a już niebawem córeczka będzie Ci dostarczała więcej radości. Trzymaj się dzielnie... MAMUSIU! :) Marysieńka (2010-08-24,15:40): Ewunia.....kochanie, teraz będzie już tylko lepiej...powtórzę za Izą...córcię masz śliczną...niech rośnie zdrowo:)) miriano (2010-08-24,16:13): Dużo dużo zdrowia dla mamy i powrotu do relaksacyjnego biegania ....a mała nich rośnie zdrowo.... kluseczka (2010-08-24,20:15): szacun Ewa, ja nadal jestem w opozycji do macieżyństwa i raczej już w niej zostanę aż do klimaksu, życzę wytrwałości, Laura jest śliczna)* Renia (2010-09-27,19:39): Mała jest śliczna! Wracaj szybko do zdrowia. Wytrwałaości w trudnych chwilach i radości z macierzyństwa! zurkas (2010-11-08,13:20): Ciałko zregeneruj tylko ciut, ciut, wskakuj w dresik, a duch odżyje podczas biegu z wózeczkiem. Mała zrobi jeszcze większe oczka, wytrzęsiesz ją i będzie zachwycona. kokrobite (2011-03-23,13:21): Śliczna! :-)
|