| Pamiętnik internetowy Brak nazwy bloga
Urodzony: 1978-05-12 Miejsce zamieszkania: Szczecin
Liczba wpisów - 26
|
2012-10-23 | Kogo gonią cyfry?? (czytano: 1182 razy)
W bieganiu jak w szkole – w każdej klasie znajdą się osoby uczące się namiętnie – niemal na pamięć znające treść podręczników zaś na drugim biegunie istnieje grupa uczniów z ledwością otrzymująca promocje do kolejnej klasy. Pomiędzy nimi rzesza „przeciętniaków”, którym nauka przychodzi opornie lub którzy książki dotykają tylko przed klasówkami i zadowala ich każda ocena pow...
| 2012-10-08 | W deszczu (czytano: 1146 razy)
Dawno nie biegałem w takim deszczu. W zasadzie rano po zerknięciu przez okno mocno zwątpiłem w sens wyjazdu do Polic i zasadność startu, ponieważ jednak obiecałem transport znajomym to niezręcznie byłoby się z tego wycofać w ostatniej chwili. Cóż – pobiegnę, może jakaś nagrodę wylosuję po biegu. Nie jest daleko – na obiad będę w domu. O losowaniu na-gród warto w tym momencie wspomnieć ...
| 2012-08-29 | Bieganie to przygoda (czytano: 1136 razy)
Przyjemność biegania na zawodach wiąże się z wieloma zdarzeniami - przygodami, które spotykają mnie nie tylko podczas samych zawodów lecz w trakcie drogi na/z miejsce startu. Bywa, że sam bieg nie jest tak ekscytujący jak droga na start i z powrotem. Lubię to. Będąc w Wałczu, przy okazji Biegu Filmowego odwiedziłem miejsce, w którym wszystko toczy się pod górkę;-) Bez jaj! Normalnie butelka, samoc...
| 2012-05-08 | służba niezdrowia (czytano: 1199 razy)
Mocno zabolało podczas Dębna. Tak mocno, że nie skończyłem biegu. Tydzień nie biegałem, ból nieco osłabł, więc wyszedłem na małe truchtanko, później znowu i znowu. Mimo bólu biegałem, ale to było bez sensu, więc przestałem. Znów tydzień przerwy, tym razem jednak wylądowałem u lekarza rodzinnego po skierowanie do ortopedy. Pani doktor nie kryjąc powątpiewania w sens moich poczynań wypisała odpowied...
| 2012-04-17 | Maraton którego nie było (czytano: 1128 razy)
Liczyłem, liczyłem i się przeliczyłem. Wystartowałem tempem 4:45 i takie miałem trzymać jak najdłużej by wykonać chociaż plan minimum, czyli zejść poniżej 3:30. W zasadzie wszystko szło nieźle aż nagle – pierdziu! Paskudny ból w prawej pięcie – tępe kłucie, uczucie jakby pod nią znajdowała się kulka od łożyska. Dla zminimalizowania tego niemiłego wrażenia zacząłem bardziej dociążać poz...
| 2012-04-02 | Blitzkrieg (czytano: 1228 razy)
Gdy większość naszych znajomych szykowała się do deptania poznańskiego asfaltu my udaliśmy się do Ueckermünde by pościgać się z Enerdowcami na dystansie półmaratonu. Bieg dla typowych amatorów, bez wielkiej puli nagród, przyciągającej wszelkiej maści ścigaczy z Afryki czy zza Buga ale mimo to zorganizowany bardzo rzetelnie. Organizator zadbał o dokładne pomierzenie i oznakowanie trasy, na którą sk...
| 2012-03-06 | Wpieriod na zapad!! (czytano: 1300 razy)
Coraz to większa mgła zasnuwa perspektywę startu w Sobótce. Wygląda na to, że zrezygnuję mimo opłaconego wpisowego. W założeniu miał to być wyjazd rodzinny, którego pretekstem był plan „zdobycia” Ślęży przez córkę. To byłaby jej druga większa górka po Szrenicy, na którą wdrapała się dwukrotnie o własnych nogach „przy okazji” Maratonu Karkonoskiego. Ponieważ w okolicach Sob...
| 2012-01-25 | Brrr.... (czytano: 1244 razy)
Najgorszy trening w tym roku zdarzył mi się właśnie wczoraj. Zaczęło się niewinnie od zwykłego niechciejstwa na wyjście – w głowie przelatywały mi argumenty w stylu: jest już późno, zimno, jutro sobie pobiegasz. Ale jutro (czyli dziś;-)) w planie jest drugi zakres na „stadionie”. Dobra – wyszedłem. Biegnę, ale nie czuję się dobrze. Ciężkie nogi, ciężkie ciało jakby rozleniw...
| 2011-09-15 | Bliskie spotkania... (czytano: 1470 razy)
Wczoraj na treningu spotkałem jelenia.
Takiego prawdziwego, jakiego widuje się na kanale NatGeoWild;-) Z wieeeelkimi rogami.
Przebiegł przez drogę jakieś 50m przede mną. Rozmaite zwierzaki już spotykałem - najczęściej dziki - ale jeleń to najfajniejsze wspomnienie.
Kiedyś natknąłem się na borsuka - tego się wystraszyłem, bo on nie wystraszył się mnie, spojrzał tylko spode łba jakby miał zamiar...
| 2011-08-30 | Wiadoma rzecz - stolica. (czytano: 1358 razy)
Miałem okazję w zeszły łykend przebywać w Warszawie. Fajnie było pobiegać po płaskich, równych trasach rowerowych. Znacznie szybsze tempa niż na moich zwykłych trasach. Dodatkowo udało mi się wystartować na nowych dla mnie dystansach - 1,5km i mili. Pierwszy "zrobiłem" w 5:07, na mili miałem zdecydowanie gorszą formę - wynik nieoficjalnej części mojego pobytu w stolicy i wyszło tylko 6:09. Ale dys...
|
ARCHIWALNE WPISY DO PAMIĘTNIKA
|
|