2010-03-15
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Urodziny Justunki. (czytano: 1230 razy)
15 marca
To już drugie urodziny Tynki, które spędzamy bez Ciebie. Zawsze był to fajny dzień: przygotowania, zastanawianie się jaki prezent kupić, co sprawi jej największą radość, wspomnienia dnia w którym się urodziła i związane z tym perypetie.
Staraliśmy się żeby było miło, zamówiliśmy tort (tam gdzie Ty zawsze zamawiałeś), były prezenty, ale już nie było tak wesoło. Nie wiem ile czasu musi upłynąć, żeby człowiek mógł jako tako funkcjonować.
Może już jest trochę lepiej, bo gdy opowiadam o Tobie, to zdarza się, że nie płaczę … Najgorzej jest w domu …. Ta straszna cisza …. Chciałabym być w domu, posiedzieć sobie w spokoju, oglądać albumy, patrzeć na nagrania z Tobą – ale to w dalszym ciągu boli. Czasami mam taką ogromną „gulę” w przełyku, że nie mogę oddychać. Najlepiej nie myśleć, nie patrzeć, nie wspominać ….
Ale jak to zrobić ? Jak się przeżyło razem 35 lat, to każdy dzień, każda rzecz coś przypomina.
Mówią, że ojcowie pragną synów, ale najbardziej kochają córki … Chyba coś w tym jest. Byłeś cudownym ojcem … To dzięki Tobie nasze dzieci są tak wspaniałe, wrażliwe, mądre. Możemy być z nich dumni ….
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora Kkasia (2010-04-02,14:27): podobno czas leczy... ale to marna pociecha
|