2015-07-26
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Satori (czytano: 1620 razy)
Długo kazałem Ci na siebie czekać ale Ty odwdzięczyłaś mi się z naddatkiem nie ułatwiając mi zadania. Po mrocznej i niespiesznej wspinaczce, już na plateau, przebiegając obok popadającego w ruinę kościółka, od wieków bezczeszczącego pradawną świętość miejsca jednak nie wytrzymującego próby prawdziwego uczucia, Ty wysyłasz mi wiadomość. Dociera do mnie natychmiast. Jest jednoznaczna. Nie ma tutaj miejsca na przypadek. Pytasz się mnie POKAZUJĄC mi imię tego, który się boi. Próbującego zniszczyć wszystko to co lepsze od niego samego. Kiedykolwiek by nim był. Wykorzystującego do swoich celów to co trzeba poświęcić by się WZNIEŚĆ. Ale on nie wie co to znaczy bo jego po prostu nie ma. I dla tego nie usłyszy ale krzyknę ostatni raz żeby usłyszeli wszyscy pozostali: jego NIE MA!!! Od teraz już na zawsze. Ty o tym już wiesz. A ja dziękuję Tobie za pełnię wrażeń, niespodzianek i, a jakże, kilka napiętych chwil ale za drugim razem już się tak nie opierałaś. Było cudnie więc nie chciałaś mnie wypuścić ze swoich objęć. Sam tego nie chciałem. Wiem gdzie jesteś. Wracam.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |