2012-12-17
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| zachłanno¶ć nie popłaca (czytano: 790 razy)
To taka moja stara przypadło¶ć, której miałem się pozbyć. Zachłanno¶ć na kilometry. Żeby zrobić jeszcze jeden, żeby mieć poczucie ile to nie wybiegałem. Tak było też w sobotę. Zaraz jak wyszedłem zaczęło padać pod nogami ¶nieg, momentami lód a z góry marzn±cy deszcz. Pomy¶lałem zrobię kółko i wrócę , a wyjdę na dłużej w niedzielę. Zachłanno¶ć wzięła jednak górę, po jednym okr±żeniu parku , my¶lę - jeszcze się trochę pokręcę. Jak wyszło czterdzie¶ci minut. to już niedużo brakuje do godziny i będzie przyzwoity trening. Po godzinie akurat trochę przestało padać, więc jeszcze trochę. Tak wyszły prawie dwie godziny.
Dzisiaj nie wyszedłem na trening. Katar, kichanie jak z armaty i leczenie się grzanym miodem. Ostattecznie na pewno się nie opłaciło. Musze zrobić przerwę. Może to i lepiej Mam do zrobienia piln± rzecz w pracy. Kilka wieczorów spędzonych w pracy bez tego niepokoju, że kilometry mi uciekaj±. Tak to - siła wyższa.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora Marysieńka (2012-12-18,13:32): Kurczę...też tak mam z ta zachłanno¶ci± na kilometry.....no ale katarek mnie nie łapie....na razie przynajmniej..a wiesz dlaczego???? Bo nawet zim± odziana na "letniaka" biegam:))) zziajany (2012-12-18,15:57): wiem , wiem... widziałem ostatnie zdjęcia. w tym Twoim szaleństwie jest jednak metoda
|