Z początkiem 2025 roku do Polski powrócił ogromny boom na bieganie. Duże imprezy uliczne dosłownie pękają w szwach, nie mogąc pomieścić tysięcy uczestników pragnących wystartować w Warszawie, Krakowie, Poznaniu czy Łodzi. Pakiety startowe znikają w ogromnym tempie, a zapisy są zamykane... bywa, że na dwa - trzy miesiące przed wydarzeniem.
Nie jest to trend lokalny, mający miejsce tylko w Polsce. Tak samo dzieje się w całej niemal Europie i na świecie - obecnie pakiety startowe na znane imprezy biegowe (zarówno maratony jak i półmaratony) wykupywane są z wyprzedzeniem także... w Chinach, Wietnamie czy Kolumbii. W wielu krajach wręcz nie sposób zapisać się na dużą i popularną imprezę; można to zrobić tylko mając szczęście w losowaniach lub płacąc kilka razy wyższą stawkę tzw. ścieżką charytatywną. Oznacza to trudne czasy dla wielu biegaczy i uczestników imprez biegowych. Czy można coś z tym zrobić?
W odróżnieniu od boomu biegowego którego świadkami byliśmy w latach 2010-2016 przebieg obecnej rewolucji ma nieco inny charakter. Kilkanaście lat temu nowi biegacze "powstawali" lokalnie; startując najpierw w małych imprezach - organizowanych w pobliżu ich miejsca zamieszkania. Dopiero nabrawszy pewności siebie i zasmakowawszy w rywalizacji powoli sięgali coraz wyżej: wybierając starty w dużych, ogólnokrajowych i międzynarodowych imprezach. Była to swojego rodzaju rewolucja pionowa - od małego, do wielkiego...
Ale dziś - w czasach mediów społecznościowych - jest inaczej. Obecnie nawet początkujący biegacz - często wręcz debiutant - od razu zapisuje się na Wielki Bieg i pragnie pobiec z kilkunastoma tysiącami innych jemu podobnych amatorów. W efekcie tego trendu profity z powracającej mody na bieganie trafiają głównie do organizatorów największych imprezy; największe biegi przytłaczają wręcz swoją błyskawicznie wzrastającą frekwencją. Kolejne rekordy liczby uczestników padają w każdy weekend: pięć tysięcy uczestników? Dziesięć tysięcy? Piętnaście? Wliczając biegaczy startujących na dystansach towarzyszących (większość dużych biegów ulicznych stała się obecnie festiwalami biegowymi) bywa, że łączna frekwencja sięga nawet dwudziestu tysięcy osób zgromadzonych w jednym mieście, w jednym czasie, w jednych zawodach.
Tak wielka liczba uczestników często oznacza jednak komplikacje zmniejszające przyjemność z biegania: tłum ludzi na starcie, tłum ludzi na mecie, tłum ludzi dosłownie wszędzie - w biurze zawodów, w przebieralniach, w łazienkach. Kłopoty ze znalezieniem noclegów, z zaparkowaniem auta. To konieczność stania w kolejkach po odbiór pakietu startowego, czy do wejścia do strefy startu. W końcu wielotysięczny tłum biegaczy oznacza także korki na samej trasie biegu. Choć większość organizator stara się rozwiązać ten problem organizacyjnie - i bywa, że wychodzi im to bardzo dobrze - to jednak negatywnych aspektów startu w wielkich imprezach nie unikniecie...
A przecież można inaczej!
Chcemy zachęcić Was do uczestnictwa w biegach organizowanych poza wielkimi aglomeracjami. Są ich setki! To imprezy kameralne, fantastyczne, pełne lokalnego kolorytu i urody. Polska ma 322 tysiące kilometrów kwadratowych powierzchni: 16 województw, 314 powiatów oraz 477 gminy. To łącznie aż 1020 miast i ponad 50 tysięcy wiosek! I w większości tych miejsc także organizowane są biegi !!!
Biegi mniejsze, większe i "średniaki". Rozgrywane na dystansach od kilku zaledwie kilometrów aż do ultramaratonów. To imprezy tak zróżnicowane, że od bogactwa lokalnych pomysłów można dosłownie stracić głowę. Wiele biegów organizowanych jest przez gminy, powiaty, lokalne ośrodki sportu i rekreacji - czy wprost przez wójtów i sołtysów; a często także przez samych biegaczy. Bywa, że są to imprezy zupełnie nowe, powstałe już po pandemii - ale bywa i tak, że to wydarzenia sportowe z ogromną historią, sięgającą kilkunastu czy nawet kilkudziesięciu lat wstecz.
Biegi te, rozgrywane w niezwykle barwnych miasteczkach rozsianych po terenie całej Polski, to prawdziwe turystyczne perły. Kameralne, smakowite, wyrywające się jakimkolwiek statystykom i podsumowaniom. Ich trasy zwykle prowadzone są przez niesamowite miejsca - wzdłuż rzek, jezior, przez zabytkowe ryneczki i historyczne zamczyska. Są różnorodne tak, jak różnorodny jest nasz kraj.
Przewagą lokalnych imprez jest ich kameralność. Tutaj oddycha się swobodnie bez korporacyjnego pędu, bez atakujących nas z każdej strony akcji marketingowych. Bez krzykliwych nowinek technicznych, bez toreb z reklamami i bez stewardów w jaskrawo-żółtych kamizelkach oostrzegawczych. Wystartować można tanio, spędzając cały weekend z rodziną - a decyzję o przyjeździe zwykle można podjąć nawet w ostatniej chwili. Bez korków, bez stresu, bez kolejek. Bez kodów QR wymaganych w biurze zawodów, bez stref startowych za których przekroczenie grożą kary, i bez konieczności natychmiastowego opuszczenia strefy mety po finiszu. Możecie usiąść i cieszyć się swoim biegiem. Możecie odetchnąć pełną piersią.
Rozpoczynamy akcję KAMERALNA POLSKA
Na łamach naszego portalu będziemy pisać o takich właśnie biegach. Pięknych, lokalnych, czasem zupełnie nieznanych. Będziemy odwiedzać te imprezy i rozmawiać nie tylko z ich uczestnikami, ale także z organizatorami. Pragniemy zachęcić Was, byście skierowali swoje biegowe marzenia w te właśnie miejsca; nieoczywiste i nieznane, nieobecne na pierwszych stronach Instagrama czy Facebooka. Szczęście nie zależy przecież od ilości uczestników, prawda?
Będą konkursy z nagrodami, będą wyzwania, będą inspiracje i turystyczne podpowiedzi. Będą także rankingi i rywalizacja - skoro duże imprezy mają swoje Korony Półmaratonów i Złote Serie, co czemu nie mamy bawić się w ten sposób także na mniejszych imprezach? Pokażemy Wam biegającą Polskę z trochę innej perspektywy niż dotychczas. Postaramy się przekonać Was do tego, że biegowe weekendy z całą rodziną można spędzić inaczej niż tylko w liczących setki tysięcy mieszkańców metropoliach. We współpracy z organizatorami tych wydarzeń spróbujemy wskazać Wam także lokalne atrakcje turystyczne, miejsca warte zwiedzenia i spędzenia w nich czasu. Zaprosimy Was do odkrywania biegania na nowo, na lekko, na turystycznie.
Wiemy, że jest to ambitny cel. Nie chcemy oczywiście odrywać Was od wielkich imprez - tych licznych i masowych. Nasz pomysł nie jest konkurencją dla wydarzeń z frekwencyjnego TOP TEN; Kameralna Polska to w zamyśle pokazanie pewnej alternatywy dla wydarzeń głównego nurtu. A jeżeli w ten sposób uda nam się choć trochę rozładować korki w biurach zawodów... to skorzystają na tym przecież wszyscy :-)
O szczegółach KAMERALNEJ POLSKI informować będziemy na bieżąco na naszej stronie MaratonyPolskie.PL - już wkrótce. Mam nadzieję, że ta informacja Was... zaciekawiła?

|