2012-08-21
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| półmaraton w Henrykowie (czytano: 1519 razy)

Rzeczywi¶cie impreza biegowa godna miana debiutu biegowego 2012 roku.
Meta-to miejsce dla każdego biegacza wyj±tkowe, to miejsce które człowiek zapamiętuje na całe życie. Można by napisać calutk± ksi±żkę i zatytułować j± np: "Meta cel mojego biegowego życia". Ale meta w Henrykowie to przede wszystkim historia klasztoru opactwa Cysterskiego sięgaj±cego aż XIII wieku.Perełka w Polsce.I my¶lę sobie , że każdy uczestnik półmaratonu w Henrykowie był pod wrażeniem tego zabytku.
Ale droga do mety to zawsze na każdym biegu: ludzie( Arek Trojan)zazdroszczę mu zapału i pasji, że potrafił zadbać o wszystko angażuj±c ludzi wokół siebie, że potrafił indywidualnie dotrzeć do zawodników, zapytać się od tak: "wszytko w porz±dku? w czym¶ pomóc?" sam tego do¶wiadczyłem w deszczowy sobotni poranek.
Bieg z nawodnieniem bardzo często: nie szło "uschn±ć", kurtyny wodne, na szczę¶cie temperatura super do ¶cigania się.A dojazd do mety??? mea culpa, sam mogłem zrobić rozgrzewkę do mety, a nie tyłek wozić autobusem i po wyj¶ciu z niego spóĽniony lecieć na start.
Droga do mety to również przyroda, jakże fantastyczna sudecka na Dolnym ¦l±sku, widoki, podbiegi i zbiegi jeszcze bardziej zdradliwsze niż podbiegi.Ale widoki bezcenne, zapieraj±ce dech w piersi, bez przesady.
Meta to także dla każdego biegacza przywitanie: spikerka moim zdaniem najlepsza, fachowa, ciekawa i z ogromna wiedz±, tym bardziej że dzień po naszym biegu Henio Szost walczył, jakże pięknie, już dzisiaj wiemy w Londynie.
Meta to także osobna historia każdego startuj±cego. Niech bieg w Henrykowie trwa, a historia będzie trwała w przede wszystkim w sercach wielu biegaczy.
Dzięki jeszcze raz organizatorom za pomysł, za pasję, za serducho, za klimat i za piękne podzielenie się "mał± ojczyzn±" w której na co dzień żyj±
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |