Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [13]  PRZYJAC. [74]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
akrass
Pamiętnik internetowy
biegiem przeż życie

Piotr Ślęzak
Urodzony: 1989-07-02
Miejsce zamieszkania: Oborniki Śląskie
88 / 88


2015-10-24

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Amsterdam Maraton 2:38:49 (czytano: 882 razy)

PATRZ TAKŻE LINK: http://stestuje.pl/2-czesc-amsterdam-maraton/



Jak pamiętacie pierwsza część relacji skończyła się na 25km maratonu. W tym momencie miałem przed sobą dość sporą grupę biegaczy. Około 6-8 osób, gdzie na czele biegła jakaś kobieta prowadzona przez swojego męża. Wyznaczyłem sobie cel: dogonić ich! Opuściliśmy nadbrzeże rzeki Amstel i wbiegaliśmy do dzielnicy przemysłowej. Nie analizowałem wcześniej trasy i nie wiedziałem dokładnie, gdzie się znajduję. W głowie pojawiały się pierwsze oznaki zmęczenia, ale starałem się tym razem myśleć o podbiegu w Wilkowej. Grupa się zbliżała do mnie, to znaczy oni słabli a ją utrzymywałem swoje mocne tempo. Kolejne osoby z grupki zostawały z tyłu a ja ich kolejno mijałem. Około 28 kilometra doścignąłem dwóch mężczyzn, którzy mieli dosyć mocne tempo. Po chwili także mijałem kobietę, którą chciałem dogonić. 30km pokonałem z czasem 1:53:01 (18:47). To jest o minutę szybciej niż zakładałem. Siła, która mnie pchała do przodu była niesamowita. Wiedziałem jednak, że najgorsze 12km dopiero przede mną

Przenieśmy się na trasę. Punkty muzyczne są tak często, że w moich uszach cały czas brzmi muzyka. Wiem także, że na stadionie czeka moja najukochańsza żona, która mocno ściska kciuki. Zaciskam na dłoni obrączkę i wiem, że mimo dzielącej nas odległości ona cały czas jest ze mną. Biegnę dalej. Kilometry mijają mi naprawdę szybko. Cały czas wybieram osoby, które chcę wyprzedzić. Na 33km widzę mojego kumpla Michała. Wiem, że chciał pobiec około 2:25 dlatego jestem zdziwiony jego widokiem. Wiem też, że cierpi i nie biegnie tak jakby chciał. Mijam go i tylko słyszę „Walcz, Piotrek walcz!”. Przez chwilę chce trzymać moje tempo, ale ostatecznie zostaje za moimi plecami. Kolejna walka stoczona zwycięsko. Po drodze jest trochę niespodziewanych górek, które mają po kilka metrów, ale mimo wszystko są wymagające. Gdzie jest kryzys, myślę? Bolą mnie nogi, lewa powoli zaczyna odmawiać posłuszeństwa, przeciążenia są naprawdę duże. Jednak nie jest źle! Cały czas staram się łykać kolejnych zawodników. Przede mną wyrasta brama: 35km – czas: 2:11:57 (piątka 18:56)

Reszta na blogu www.stestuje.pl

http://stestuje.pl/2-czesc-amsterdam-maraton/

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora







 Ostatnio zalogowani
Bartuś
20:18
przemek300
20:18
42.195
20:18
pilatto
20:14
lordedward
20:13
Wojciech
20:09
manjan
20:08
kaes
20:02
kamay
20:01
wojciechdw@wp.pl
19:52
krzybocz
19:38
Citos
18:59
Admin
18:51
mario.s5
18:23
marek.d
18:21
entony52
18:15
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |