2013-02-18
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Żeby nie było (czytano: 1167 razy)
Żeby nie było, że jestem już w drylu. W sobotę nie biegałam. Po pierwsze ugrzęzłam w papierach, a po drugie i najważniejsze - bardzo bolały mnie biodra. Cholera! Odzwyczaiły się, czy co? Przyznam, że nawet nie miałam wyrzutów sumienia. Jak boli to trzeba poczekać. Za to wczoraj pobiegłam. Nie powiem, że frunęłam ale ... posuwałam się do przodu, bez wyraźnego i zniechęcającego bólu i co najważniejsze, całkiem żwawo!!! Miało być w nagrodę 70 minut (tak sobie wymyśliłam - dzień zwłoki - dodatkowe 10 minut na następnym treningu - trochę działa)ale przez to żwawe tempo wyszło o 5 minut krócej. Koniecznie muszę wydłużać czas biegania, tempo na razie nie jest dla mnie specjalnie ważne. O kurcze, jak ten 25 marca szybko się zbliża!!!
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora jacdzi (2013-02-19,07:22): Jesli Jolu w tym tempie bedziesz wydluzac czas biegu to do 25 marca dojdziesz do 24 h i pozostanie Ci tylko bieganie ULTRA. Aga Es (2013-02-19,22:37): Dobra ta strategia z karą 10 minut:)Muszę ją u siebie zaaplikować,to może będę bardziej zmotywowana by wychodzić na treningi:)
Swoją drogą 70minut to już nie byle co!
|