Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [20]  PRZYJAC. [29]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
TIMON BIEGA
Pamiętnik internetowy
Pamiętne chwile: te dobre jak i te złe.

Szymon Jęczmionka
Urodzony: 1991-02-21
Miejsce zamieszkania: Żory
7 / 13


2011-04-27

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
BIEGOWA WYPRAWA Z JOHNEM (czytano: 1963 razy)

 

W dniu dzisiejszym do naszych wsi zawitał nieprzypadkowo pewien gość, był to już pewnie co poniektórym dobrze znany- JOHN :)
Miał ważną misję do spełnienia, a takie tam...interesy ze Stachem xD
Przechodząc do gwoździa dnia to mieliśmy w planach (czyli John, Stachu, Dawid i ja), zrobić dłuższą wyprawę biegową po naszych okolicach, by zrealizować dobry trening, pooddychać świeżym powietrzem, zobaczyć piękne krajobrazy wyżyn, a także miło spędzić ze sobą czas.
Prawie punktualnie o godzinie 18.00, zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcie i wyruszyliśmy z rodzinnego dla Stacha, Bluszczowa w biegową podróż krajoznawczą. Pogoda dopisała. Niebo częściowo zachmurzone temperatura około 22 stopni powyżej zera, duża wilgotność powietrza i bezwietrzna cisza, sprzyjała długiemu bieganiu. Niedługo po starcie napotkaliśmy biegacza Romana, który ze względów treningowych nie mógł biec z nami. Po około 15 minutach wbiegliśmy w Rogowsko-Bełsznicko-Czyżowicki las, gdzie krążyliśmy przez nieco ponad 45min. Liczne zbiegi, podbiegi i malownicze widoki, oraz urozmaicone podłoże to główne atuty tej wyprawy. Na trasie wymienialiśmy swoje zdania, na temat biegowych doświadczeń i stawianych sobie celów. Poza tym nie brakowało niespodzianek takich jak: ucieki przed psami, déjà vu u Staszka, czy tajemniczy desperados stojący nieotwarcie na środku chodnika tuż obok lasu :D W trasie zaplanowaliśmy ze względów koniecznych niezaplanowane wcześniej trzy pit stopy, które trochę rozdrażniły rozgrzane nogi. Ostatni podbieg, dla mocnego zaakcentowania biegowej wycieczki, pobiegliśmy tak, by dobrze poczuć swoje nogi i ciało, które dawało już wyraźne objawy zmęczenia.
Biegliśmy 2h15" w tym około 7" jak już wcześniej napisałem - nieplanowanych przerw. Mijaliśmy takie okolice jak Bluszczów, Rogów, Bełsznica, Czyżowice, rogowska Syrynka, wodzisławska Zawada, czy Syrynia i jej Dąbrowy. Razem wyszło nam około 23km licząc tempo 5.24 min na kilometr.
Przecudnie POZYTYYYWNĄ trasę w najskromniejszym tego słowa znaczeniu, oczywiście zaplanowałem skromny JA :)

Myślę, jak również i chyba wiem na pewno, że dzisiejszy trening odpowiednio przygotował nas do ważnych tegorocznych biegów majowych xD

POZDRAWIAM NASZ MEGALOPOLIS TEAM!

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora


johnbegood (2011-04-27,23:06): Mam zaszczyt wpisać się do tego bloga. Lubię trenować w obce mi tereny ale ta ziemia (na południe od Wodzislawia Śl.) to prawdziwy raj panoramiczny. Wszystko dopisało: aura, trasa no i świetne towarzystwo. To był b. wartościowy trening zwłaszcza że sprawdziło moje przygotowanie do najbliższych startów gdzie będą również podbiegi, asfalt, równy teren. sprawdziło szybkość i wytrzymałość a Tobie Timonie dziękuję za zaplonowanie takiej trasy no i również za towarzystwo jak i ze strony Staszka i Dawida. Długo ten trening zapamiętam.
staszko (2011-05-01,17:38): Hehe no muszę was chłopaki z tego miejsca przeprosić za te pitstopy ale mój organizm po świętach był strasznie rozregulowany (choć ja często miewam takie przygody na trasach) więc jeśli bardzo wam to przeszkodziło to jeszcze raz przepraszam. Dzięki John za lekcje Angielskiego (właśnie teraz robię to zadanie domowe:P i pozdro chłopaki do zobaczenie w Kietrzu na połówce :)







 Ostatnio zalogowani
kostekmar
15:10
aschro
14:55
pawko90
14:41
rezerwa
14:35
martinn1980
14:32
Roadrunner
14:20
42.195
14:06
mirek300
14:05
schlanda
13:36
pszczelnik
13:11
Duchu
13:00
kgondek
12:48
Wojciech
12:37
marcinLG2
12:30
biegacz54
12:24
Admin
12:15
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |