2010-11-11
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| 11 listopada w obiektywie (czytano: 1414 razy)
Lekko skacowany po wczorajszym imprezowaniu wstałem wcześnie rano z łóżka. Skromne śniadanko i 7:40 wybiegłem z domu w trasę pod starostwo powiatowe.
Dziś wraz z innymi liderami klasyfikacji "BIEGAJ Z NAMI 2010" postanowiliśmy uczcić narodowe święto przebiegając wspólnie 20 km w biało czerwonych barwach, tj. z koszulkami, flagami i innymi narodowymi gadżetami. 15 osób w zgranej grupie przemierzało wspólnie całą trasę (pętlę) prowadzącą przez Piłę, Kotuń, Cyk, Dolaszewo i z powrotem do Piły bezpośrednio do biura zawodów, gdzie o 11:00 miał zacząć się IV Bieg Niepodległościowy w którym jeszcze braliśmy udział.
W biurze zawodów czekały na nas drobne upominki ze starostwa, ciepła herbatka i elitarne, zarezerwowane numery - mi się trafiła "trójka". Było bardzo przyjemnie i wesoło, zresztą można było się tego spodziewać po takiej grupie ;) Jak wyszedłem już wygrzany z powrotem na powietrze to myślałem, że zamarznę... Strasznie mi było zimno, a byłem w krótkich spodenkach.. W końcu nadeszła godzina 11, strzał i ruszyli... Zacząłem dość mocnym tempem, dogoniłem Marka Jaroszewskiego, który biegł spokojnie i stwierdziłem, że po porannej 20stce, wygłodzony nie mam siły się już ścigać w zawodach, więc zmniejszyłem do niemal 5min/km. Tylko sprint na końcu i ostatecznie wyszło 4:30/km. I doczekałem się... Pilska, pyszna, wojskowa grochówka na zakończenie Grand Prix...
Niebo w gębie! ;)
Pozdrawiam gorąco wszystkich, a szczególnie rannych ptaszków z którymi dziś biegałem :)
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |