| Pamiętnik internetowy Bieg Siedmiu Boleści
Stanisław Urodzony: 1976-09-06 Miejsce zamieszkania: Luboń
Liczba wpisów - 15
|
2012-06-19 | Eksperymentuję (czytano: 1259 razy)
Zeszły tydzień był słabszy treningowo - dwa krótkie biegi (8 i 6,5 km), dwa wiosłowania, jedna szybsza jazda na rowerze i dwie rodzinne wycieczki rowerowe.
Jedynym mocniejszym akcentem był niedzielny Malta Trail Running - chciałem zacząć spokojniej i wystartowałem z samego końca ale jakoś nie wytrzymałem i już po pierwszym kilometrze byłem gdzieś w połowie stawki. Nie mam doświadczenia w takich...
| 2012-06-11 | Życiówka wieńczy tydzień (czytano: 1344 razy)
Pierwszy z 12 tygodni pozostałych do ultramaratonu był dość dobry.
W poniedziałek i wtorek zrobiłem po dyszce po ok. 5:35, w środę z czołówką 11,5 km po 5:19. W czwartek 25 km na rowerze z rodziną, a do tego 3 km wiosłowania na ergonometrze. W piątek 12 km po 5:27 ale ostatnie kilometry pocisnąłem trochę mocniej by sprawdzić co kolano na to - a kolano na to jak na lato :) W sobotę kolejna rodzin...
| 2012-06-05 | Subtelność cepu (czytano: 2500 razy)
Poświęciłem trochę czasu w weekend na analizę mojego dotychczasowego treningu i stwierdziłem, że miał on subtelność cepu.
Na zmianę zapieprzałem jak dziki by wpaść w kolejną kontuzję. Na przestrzeni roku zaliczyłem po kilka razy Achillesy, kolana, dwugłowe...
Moje główne postanowienie na kolejne 12 tygodni to trenować z głową. Póki co chcę przeznaczyć pierwsze cztery tygodnie na ogólne wzmoc...
| 2012-06-01 | Niecałe 100 dni do 100 kilometrów (czytano: 1351 razy)
Od czasu gdy o trzeciej rano, długim wijącym się wężem zapalonych czołówek wślizgęliśmy się w spowity ciemnością Beskid Sądecki noc zdążyła przejść w dzień, a początkowa euforia w otępienie. Od blisko ośmiu godzin przemierzałem marszobiegiem góry i przez mgłę zmęczenia przebijały się już tylko dwie myśli. Pierwsza - co zrobić by skończył się koszmarny tępy ból otarć, druga zaś, że z tej trasy przy...
| 2011-04-19 | (czytano: 1518 razy)
W sobotę 5k nad poznańską Rusałką, a w niedzielę 26 km wycieczki biegowej. Łącznie przebiegłem w zeszłym tygodniu 84 km, rozkręcam się :)
Dzisiaj relaks. Mam nadzieję, że uda mi się znaleźć czas na bieganie - ostatnio coraz więcej zleceń....
| 2011-04-12 | 150 dni do ultramaratonu (czytano: 1455 razy)
Dzisiaj okragła data - 150 dni do biegu.
W ramach treningu zamierzałem dziś zrobić półmaraton w tempie 6:12/km. Nie wiem czy była to kwestia zmęczenia bieganiem, lub jeszcze coś innego ale koło 10 km zacząłem czuć znaczne zmęczenie, od 15 musiałem podchodzić a po 20 km zupełnie przeszedłem na chód.
Trudno - i tak było dość fajnie - naoglądałem się super widoków nad Wartą :) Jutro pewnie zrob...
| 2011-04-11 | 151 dni do ultramaratonu (czytano: 1554 razy)
Dzisiaj po raz pierwszy testowałem funkcję wirtualnego partnera w Garminie. Super sprawa. Ustawiłem sobie 90 minut tempa 6:15 - myślę, że ten WP może być bardzo fajny w nauce utrzymywania stałego tempa.
Pomimo, że biegłem po pracy i na poczatku czułem się zmęczony poszło zaskakująco łatwo. Już planuję bardziej rozbudowane treningi ze zmiennym tempem w trakcie biegu....
| 2011-04-10 | Już po Biegu Europejskim (czytano: 1568 razy)
W przeddzień Biegu Europejskiego zrobiłem sobie wolne od biegania (zamiast biegu 6 km wiosłowania). Do Gniezna dotarliśmy całą czwórką na prawie 3 godziny przed biegiem. W sam raz by odebrać pakiet startowy i skoczyć na obiad do naszej ulubionej knajpki w Gnieźnie (przy hotelu Atelier). Madzia z dziećmi zjedli jedną pizzę, a ja drugą. Chwilę zastanawiałem się czy to rozsądny posiłek na półtorej go...
| 2011-04-08 | 154 dni do ultramaratonu (czytano: 1603 razy)
Wczoraj dzień wolny, dzisiaj zero biegania - zbieram siły na jutrzejsze 10k w Gnieźnie. Żeby choć trochę się poruszać zrobiłem 6 km na maszynie do wiosłowani, przy okazji oglądając prawie cały "The Moving Finger" na podstawie powieści Agathy Christie.
Do tego rano kilka serii pompek na balkonie.
Cel na jutro - spróbować przebiec 9 Bieg Europejski w mniej niż 50 minut....
| 2011-04-06 | 156 dni do ultramaratonu (czytano: 1551 razy)
Dziś rano po raz pierwszy od lat zobaczyłem na wadze mniej niż 100 kilo. Fantastyczne uczucie.
Wieczorem 9 km truchtu by spalić nieco za dużą kolację. Póki co wybiegałem 30 km z 70 zaplanowanych na ten tydzień. Jeżeli jutro zrobię jakiś dłuższy bieg to może uda się dojść do 70, jak nie to w przyszłym tygodniu.
PS: po bieganiu zjedłem kolację nr 2 - podobno przez pierwsze 45 minut po wysiłku ...
|
ARCHIWALNE WPISY DO PAMIĘTNIKA
|
|
|
|