2014-11-13
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Wole jednak duże... (czytano: 1072 razy)
Maraton, to nie jest impreza, która mogą i powinni organizować wszyscy. Cokolwiek byście nie myśleli o największych w Polsce maratonach, to jednak dają one gwarancję jakości organizacyjnej i bezpieczeństwa. Lubię duże maratony, za ich atmosferę wielkiego wydarzenia i adrenalinę, którą wytwarza na starcie i w trakcie biegu.
„Jak to nie ma maratonów w maju???” „Przyjedź choćby do Gdańska 17 maja!!!” „Poczekaj trochę, bo przecież w Polsce organizowanych jest setki biegów, a o wielu dopiero usłyszymy, bo na razie nie wszystko jest jeszcze dopięte z organizacją na ostatni guzik, więc ciężko ruszać z reklamą”. To tylko niektóre opinie docierające do mnie po poprzednim wpisie na blogu w którym skarżyłem się, że cztery największe wiosenne maratony w Polsce zorganizowano niemal w tym samym czasie, tydzień po tygodniu, więc nie ma szans by pobiec w więcej niż jednym z nich.
Problem jednak polega na tym, że cokolwiek byście nie myśleli o największych w Polsce maratonach, to jednak dają one gwarancję jakości organizacyjnej i bezpieczeństwa. W przypadku mniejszych imprez różnie z tym bywa, a zabezpieczenie trasy to często zawieszona na słupkach foliowa taśma. Bieganie po chodnikach, między samochodami, czy też brak oznaczeń, skutkujących pobłądzeniem, to wypadki z którymi wielokrotnie się już spotykałem podczas kameralnych imprez.
Gwoli ścisłości - w wielkich imprezach też pojawia się wiele niedociągnięć. W 2013 roku sam wściekałem się na organizatorów Cracovia Maraton, bo ilość niedociągnięć przekraczała wszelkie normy. Napis 41 km nasmarowano sprayem na ziemi co najmniej 3 razy i to w odstępach 200 metrów, co na tym etapie biegu jest już niemal zbrodnią. Niefajne wspomnienia wywiozłem również z Poznania w 2013 roku, kiedy to trasę poprowadzono jakimiś opłotkami pomiędzy ogródkami działkowymi, bokowiskami oraz sklepami typu Tesco czy Biedronka, skutecznie omijając najpiękniejsze rejony Starego Miasta. W dyskusje o smaku grochówki, czy pomidorowej na mecie staram się nie wdawać.
Wydaje mi się jednak, że maraton, to nie jest impreza, która mogą i powinni organizować wszyscy. Poprowadzenie ciekawej trasy to sztuka sama w sobie. Zapewnienie oprawy to coś co wymaga wiedzy, talentu i doświadczenia. Lubię duże maratony, za ich atmosferę wielkiego wydarzenia i adrenalinę, którą wytwarza na starcie i w trakcie biegu. Nie da się porównać kilku tysięcy biegnących ludzi, do garstki zapaleńców, bo... takich mam na cotygodniowym treningu. Starty to wisienka na torcie, każdego kto prowadzi aktywny tryb życia. Nie warto jej poświęcać na lokalne wydarzenia, tym bardziej, że maraton biegać powinno się nie więcej niż 2-3 razy w roku. Cała reszta, czyli dyszki, piętnastki, a nawet połówki to dla maratończyka tylko dodatek. Tam owszem... można pozwolić sobie na krajoznawczy wyjazd, bieg po leśnych duktach i nerwy z powodu czyjejś wtopy.
Niestety, dla wielu prezydentów, burmistrzów, a nawet wójtów, czy szefów firm posiadanie własnego maratonu stało się punktem honoru. Nie widzą w tym żadnego problemu, bo „organizację” ograniczają do wybicia medali, ugotowania zupy oraz zorganizowania party dla vipów. Cała reszta „jakoś to będzie”, grunt by wyborcy zauważyli.
Wzorem organizacji jest dla mnie w Polsce Orlen. Bieganie tam to przyjemność, a dopracowane są nawet te detale, które wymagają nie tylko zaangażowania kapitałowego, ale przede wszystkim pomysłu. Porównując Orlen, do maratonów zagranicznych, śmiało mogę powiedzieć, że mogliby oni sporo nauczyć się w naszym kraju.
Popularność imprez biegowych sprawia, że kalendarz pęka w szwach od coraz to nowych propozycji. Konkurencja jest mordercza, ale... mnie zaczyna to coraz bardziej wychodzić bokiem. Wole jechać na sprawdzoną trasę u znanego organizatora niż denerwować się wpadkami debiutantów, którzy na starcie maja tylko zapał. Rotacja jednak być musi. Nawet najpiękniejsza trasa w końcu się znudzi.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu michu77 (2014-11-13,13:26): ...maraton w Pradze masz w również maju... to duża impreza, więc dla chcącego... michu77 (2014-11-13,13:29): ...poza tym zachęcam jednak do spróbowania bardziej kameralnego maratonu, gdzie biegacz jest traktowany bardziej przedmiotowo ... a organizatorzy, wolontariusze wkładają mnóstwo serca w organzacje swojej imprezy... Zupełnie inny świat, w porównaniu z tym co opisujesz, a takich biegów bardzo dobrze zorganizowanych nie brakuje :p jareklatacz (2014-11-13,13:53): No to napisz proszę który mały maraton masz na mysli... nie chodzi o reklame, po prostu fajnie jest wymienić się doświadczeniami. Tymi dobrymi również...:) pozdrawiam:) zenek710424 (2014-11-14,13:26): Proponuję maraton w Opolu 17 maja. jareklatacz (2014-11-14,14:13): myślałem nad opolskim maratonem, ale... jest jeden problem... cztery razy wkoło (cztery pętle po 10 km)... może się zakręcić w głowie:) Jeśli tam biegałeś to napisz jakie są Twoje opinie na temat organizacji. Pozdrawiam:)
|