2024-03-22
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Nordic Walking nie dla mnie (czytano: 679 razy)
Nordic Walking nie dla mnie
Zacząłem chodzić na kijkach. Czy zajmę się tym na poważnie? Na początek w zawodach Dziwnowskiej Ligi Biegowej wystartowałem w NW. Technika ponoć niezbyt dobra, więc potrzeba dużej poprawy. W tym samym dniu wystartowałem też w Międzyzdrojskiej Lidze Biegowej, gdzie szedłem znacznie szybciej i z jeszcze gorszą techniką.
Po powrocie do domu przeglądnąłem filmy instruktażowe i zacząłem chodzić jak tam pokazują. Przede wszystkim wyprostowana sylwetka i odpowiednie ruchy ramion. Zawsze chodziłem lekko przygarbiony, a teraz zacząłem chodzić tak jak w Nordic Walking - wyprostowany. Dosyć szybko mi się idzie, ale czy wystarczająco szybko, aby osiągnąć większe sukcesy niż w bieganiu? Czas pokaże. Jak spróbuję, to zobaczę. Na razie mało ćwiczę z kijkami, ale jak chodzę, to staram się to robić w formie treningu kijkowego.
Oczywiście nie zaprzestałem biegać. Jedno nie wyklucza drugiego.
... Nastąpił dalszy ciąg. Wziąłem udział w Dziwnowskiej Lidze Biegowej na kijkach oczywiście. Szedłem z pierwszym, a na końcu dopaliłem szybkość tak, jak chodziłem z pracy na przystanek, gdy spieszyłem się na busa. Niestety styl nie spodobał się temu co przegrał i razem z organizatorem biegu i jeszcze jednym patyczakiem uradzili, że trzeba mnie przesunąć na ostatnie miejsce. Nawet nie spytali mnie o opinię. Żenada - sędziowie we własnej sprawie. Gdybym podbiegał, to jeszcze, ale starałem się iść zgodnie z regułami NW. Cieniaki te patyczaki. Tak gdzieś 1/4 biegacza, to miałem przegrać? Gdybym przyszedł na drugim miejscu nie byłoby sprawy zapewne. No cóż, to chyba koniec mojej kariery w NW. Na taki "sport" to ja się nie piszę. Przy okazji jakoś odechciało mi się startować w DLB nawet w biegu. Pobiegam sobie koło domu.
Podsumowując - jedyna korzyść z tego wszystkiego to to, że nauczyłem się bardzo szybko chodzić, co bardzo przydaje się w życiu cywilnym. Gdy jestem nie ubrany do biegania, to lepiej jest mi szybko iść niż wolno biec.
Zdjęcie z Dziwnowskiej Ligi Biegowej
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu aktywny_maciejB (2024-03-25,11:05): Powodzenia. Nie trzeba się bać NW. Wiadomo jak na kijkarzy patrzą biegacze. Życie. Wczoraj dziesięciu z tych, którzy stanęli ze mną na starcie 10 km (bieg i NW) też na pewno nie zdawali sobie sprawę z tego, że nie dadzą radę na tej samej trasie a kimś, kto nie biegnie a maszeruje. A jednak. Życzę dużo satysfakcji z maszerowania. To też aktywność i angażująca na prawdę dużo więcej mięśni a technika wcale nie jest taka łatwa do opanowania. Dobre przygotowanie masz tylko teraz sporo pracy nad techniką bo podczas zawodów z sędziami nie ma łatwo. Powodzenia. jann (2024-03-28,18:35): Od kiedy złapałem kontuzję kolana we wrześniu 2022r zacząłem poważnie myśleć o NW, mogę chodzić ale nie za szybko, więc mogę myśleć tylko o własnych życiówkach, do biegania ciągnie jak diabli ale pozostały mi tylko 5 i bardzo rzadko 10km, lekarze raczej mnie nie pocieszyli. Trzymam kciuki. Pozdrawiam.Jann
|