2012-12-03
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Pracowity weekand (czytano: 1455 razy)
Należę do tej grupy ludzi, dla których weekand zaczyna się w piątek o 15. Wtedy kończę pracę i mknę do domku;) W ten piątek było podobnie;) W domku okazało się, że moja czteromiesięczna córcia smacznie śpi to ja udałem się na trening;) W planie było 15km rozbiegania i ten trening udało się zaliczyć w czasie 1:17:28:) Czas może nie rewelacyjny, ale najwazniejsze, że samopoczucie było rewelacyjne;) A tempo 5:10/km jest jak na rozbieganie optymalne. Kiedy już skończyłem piątkowy trening moja córcia nadal smacznie spała,więc gdy się obudziła tatuś był już w domku:)
Sobota była dniem wolnym od biegania, bo w niedzielę miałem zaplanowany dłuższy trening;)
W niedzielę zawsze odsypiam cały tydzień, kiedy muszę wcześnie wstawać, więc trening zaplanowałem na popołudniu. W międzyczasie zaliczyłem z żonką i córcią obiadek u rodziców, więc energia na popołudniowy trening była;) W planie było 20km i tak też się skończyło. Pierwsza dyszka rewelacyjnie w 53minuty, druga już troszkę słabsza w 54:30.. Po 15km nogi stały się troszkę "cięższe" i to chyba dlatego druga połówka była słabsza;) Najważniejsze, że trening udało się zaliczyć, kilometry weszły w nogi, a to w przygotowaniach do maratonu jest ważne;)
Wierzę, że zimę uda się solidnie przepracować to wtedy na wiosnę będą wyniki a może i upragniona życiówka na dystansie maratońskim;)
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |