2009-05-14
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Tydzień u syna w Edynburgu. (czytano: 2991 razy)
Cały tydzień spędzilismy z Grażyną w Szkocji, w Edynburgu. Było pięknie. Codziennie chodziliśmy rano biegać wraz z licznymi Szkotami obojga płci. Trasy do trenowania wymarzone. My wybraliśmy bieganie górskie. Z dnia na dzień było lepiej, na miarę naszego zdrowia i mozliwości. Ależ tam ludzie biegają, obojetnie o jakiej porze tam bylismy zawsze byli biegacze, młodzi, starzy, szybcy, wolni.Tym razem w końcu wybraliśmy się też do Królewskiego ogrodu botanicznego, bardzo sympatyczny park. To były piękne dni. Ze względu na pobyt tam syna, traktujemy Edynburg jako bliskie naszemu sercu, drugie rodzinne miasto.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu BULEE (2009-05-14,13:40): Jak to czytam, to wyobrażam sobie treningi niczym z filmu o Rocky'm - na łonie natury, wysoko w górach, z dala od zgiełku. Z chęcią sam bym tak pośmigał. Foxik (2009-05-14,16:42): ja myślę, że samo obcowanie z bliskimi osobami jeszcze bardziej nastroiły Cię radośnie i do biegania i świata :) marmach (2009-05-14,17:45): Szkocja kojarzy mi się z spaniałymi "górkami",myślę że jest to mały cykl przygotowawczy do biegu w Rudawie.Pozdrawiam. Toya (2009-05-23,23:19): Szkoci zrobili na mnie jak najlepsze wrażenie. jacdzi (2009-05-30,21:54): Mimo tego ze od wielu lat zyje na walizkach, non stop w podrozy-w Szkocji jeszcze nie bylem. Mile ze podobnie jak w wielu krajach "biegaczy Ci u nich dostatek".
|