2015-05-05
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| sznurówki (czytano: 412 razy)
Biegam od 23 maja 2014. To był pi±tek, po południu. Te szczegóły zapamiętałem po czę¶ci mechanicznie, po czę¶ci celowo jako jaki¶ rodzaj afirmacji dla tego kroku, który miał być tylko prób±, czy jestem w stanie w ogóle biegać. Jak się okazało póĽniej sprawy potoczyły się szybko, a teraz to już w zasadzie kosmos.
W zwi±zku z powyższym jestem raczej ¶wieżakiem, ale kilka rzeczy zd±żyłem zauważyć i może dlatego, że jestem ¶wieżakiem mogę o tym wspomnieć.
Otóż- sznurówki!!!
Na pocz±tku mojego biegania trzeba było przewalić setki stron mniej lub bardziej przydatnych informacji i wujkówdobrychradów. Oprócz plastrów na sutki u facetów, dizajnerskich bidonów, leginsów itd mowa była o sznurówkach, a mianowicie o ich podwójnym zawi±zywaniu. Nie miałem treningu bez zwi±zanych podwójnie sznurówek. Treningu! Nie mówię o startach, gdzie wi±zanie sznurówek to cała liturgia. Tymczasem na każdych zawodach, gdzie biegam widuję przynajmniej dwóch biegaczy, którzy po dosadnym wyrażeniu dezaprobaty z tytułu rozwi±zania się sznurówek (do tego wystarczy pięcioliterowe słowo na K...) zbiega na bok i wi±że buty. Zapewne maj± klawe bidony, plastry na sutkach, okulary z NASA, paski na numery i inne gadżety, tylko te cholerne sznurówki.
Niech kto¶ mi powie dlaczego tak jest.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |