2008-02-27
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Ale kino... (czytano: 2834 razy)
W pracy dzisiaj wesoło. Wcinam dużego pączka z nadzieniem jabłkowym i popijam kawkę. Na tapecie portale biegowe i pogaduchy ;-) Mario nie wierzy mi,że w sobotę z krzaków wyleciał mi dzik ;-) Mówi,że też widział...kurki i inne zwierzaki hahhaahha. Ja mu dam ! ;-)
Wczoraj oglądałem trochę powtórki oskarowej...tak sobie...jakoś mało znani aktorzy, trzeba będzie obejrzeć kilka tych oskarowych filmów aby móc ocenić.
Leciał w tv nagrodzony piotruś i wilk ale nie kumam co tu ocenić do oskara bo to nie moja działka. Ale film z planu montażowego robił wrażenie, mozolna praca, 24 ustawienia postaci by nakręcić sekundę...Film ma 30 minut zatem słowa uznania jeśli chodzi o pracowitosć. Łatwiej oceniać mi pełnometrażowe filmy.
Myślę,że rola aktora jest bardzo trudna...tekstu wprawdzie można się nauczyć ale grać złego lub poniżanego, wesołego lub cierpiącego...to musi być niesamowicie trudne. uzewnętrznić się, wczuć w rolę itp. Moim ulubionym aktorem jest Harrison Ford. Dlaczego? Bo niesamowicie gra twarzą...zawsze robi na mnie wrażenie.
Ok, czekamy teraz na film.... Spirit of the marathon... to będzie coś niesamowitego !!!
http://www.youtube.com/watch?v=-8XSit8XyeM
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |