2015-03-11
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| 2/3 przygotowań do 42.Dębno Maratonu za mną (czytano: 1084 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: runandreferee.blogspot.com
W niedzielę minęło 10 tygodni odkąd rozpocząłem przygotowania do Maratonu w Dębnie. Już przestaje odliczać tygodnie, a powoli zaczynam odliczać dni do tego wydarzenia. Przyznam że czuję się na siłach aby już dziś wystartować gdyż towarzyszą mi tak niesamowite emocje radości i podniecenia że mam wrażenie jakbym mógł przebiec drugie tyle. Jednak z pokorą podchodzę do dystansu gdyż jest to spory wysiłek i mimo poczucia że mogę, chce ostatnie 5 tygodni poświęcić na maksymalne przygotowanie do startu.
Moje treningi w tym czasie nie różniły się zbytnio od tych grudniowo – styczniowych jeżeli chodzi o rozkład zajęć jednak znacząco wzrosła intensywność i długość treningów. Spowodowało to iż odpuściłem sobie jakiekolwiek starty w tym okresie żeby móc w całości i na 100% poświęcić się treningom i nie doprowadzić do wyczerpania organizmu. Podobnie jak do tej pory trenowałem w następującym cyklu:
Wtorek – rozbieganko plus siła biegowa
Środa – kilkanaście kilometrów plus rytmy na bieżni
Piątek – kilkanaście kilometrów plus zabawy biegowe
Niedziela – Długie wybiegania od 22 do 30 kilometrów
Każdy z treningów na maksa, każdy czuję iż wybiegałem najlepiej jak tylko mogłem. Nie dodał był nic do tych treningów, jednak pojawiała się pokusa, aby wystartować w jakimś biegu jednak niedzielne wybiegania skutecznie odsuwały te myśli.
Pojawiały się za to inne, a mianowicie: „jak to jest mieć Maraton w nogach?, zaczynasz w Dębnie w historycznym miejscu dla Polskiego Maratonu, poradzisz sobie, tylko z jakim rezultatem?...” i wiele, wiele innych. Zastanawiam się czy te myśli nie są sygnałem na to, iż może w moim treningu przyjść kryzys i czy nie spowoduje to że mi się odechce trenowania. Jestem już blisko celu 2/3 za mną i nagle miałbym zrezygnować? Rozpoczyna się sezon piłkarski w którym na pewno nie będę oszczędzany, ale to motywuje tylko do tego żeby inaczej zorganizować sobie czas ale jednak biegać. Jeżeli mecze nie pozwolą mi na długie niedzielne wybiegania to planuje przenieść je na poniedziałek ale na pewno nie odpuszczę, negatywne myśli przesunę dalej i będę pracował nad tym żeby osiągnąć cel, żeby spełnić marzenia. Zaczynam w historycznym miejscu i tam też ja zaczną pisać swoją Maratońską historię. Uda mi się i pokonam ten dystans udowadniając sobie, że mogę. Bo wierzę i wiem ze jestem w stanie tego dokonać.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu robaczek277 (2015-03-11,14:58): Jesli moge cos doradzic (tez jestem sedzia) to moze przenies dlugie wybieganie na wtorek. Ja zazwyczaj mialem 2 mecze w sobote i 2 w niedziele to poniedzialek bedzie dobry na opoczynek. Run_and_Referee (2015-03-12,13:52): Ciekawa uwaga, dzięki robaczek. Wezme ja pod uwagę :)
|