2013-06-04
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Wtorkowa laba ;) (czytano: 1087 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: http://www.ewa.wolny.pl/?p=270
Czuję, że mam nogi, szczególnie uda. To efekt hasania niedzielnego po górkach, dodatku w postaci pedałowania na kawkę (bynajmniej nie po płaskim, bo u nas takowych odcinków ze świecą szukać można)- też w niedzielę (28 km), no i poniedziałkowych zajęć ze sztangą. Przy przysiadach pojawiał się obłęd w oczach.
A tak poza tym dobija mnie ta pogoda - deszcze, mżawki, temperatury raczej typowe dla listopada niż czerwca. Ale nie mam najgorzej, patrząc na relacje o powodziach z Dolnego Śląska, Austrii, Czech, Niemiec.
W niedzielę cieszyłam się, że za oknem nie mam śniegu. Bo oglądając obrazki z kamerek w Alpach na TW1, to wcale nie było takie "unmoeglich"
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy Dodaj komentarz do wpisu Kaja1210 (2013-06-05,06:53): Z Twego wpisu wnoszę, że optymizm w narodzie nie zaginął skoro udało Ci się zauważyć dobre strony tej czarnej dziury :) To pewnie zasługa endorfin. "Sie trenuje sie ma". rotka (2013-06-05,10:07): Dokładnie, choć zapas endorfin w tempie kosmicznym zaczyna się wyczerpywać ;)
|