| Pamiętnik internetowy "we all fall down once a while"
Tomasz Ławniczak Urodzony: 1982-11-06 Miejsce zamieszkania: Poznań
Liczba wpisów - 401
|
2015-01-27 | Jestem tym... no, "schodziarzem" czyli Mariott Everest Run ;) (czytano: 1776 razy)
Jakie jest marzenie każdego biegającego listonosza? Zawody po schodach :P Tak na serio to o biegu po schodach marzyłem od jakichś 5 lat (nie wiem czy dokładnie). Zamykano wtedy Poltegora we Wrocławiu i obiecano, że jak tylko wybudują Sky Tower odbędzie się tam bieg. Jak już kilka tego typu imprez pojawiło się w kalendarzu to trochę żal mi było jechać daleko, żeby pobiec przez maksymalnie 10 minut....
| 2014-09-24 | Ultramaratończyk kilka tygodni po.... (czytano: 1755 razy)
Jeśli ktoś po ukończeniu ultramaratonu uważa, że jest nieśmiertelny to jest w błędzie. Przeświadczenie o tym, że teraz można wszystko trwa kilka dni. Potem przychodzi fizyczny dołek z którego wygrzebanie się zajmuje z kilka tygodni. Jeśli dołoży się do tego to że najcięższy bieg był poprzedzony kilkoma innymi… „lżejszymi” wtedy już można tylko ślimaczym tempem dokończyć „se...
| 2014-09-11 | 4 sekundy od piekła... (czytano: 1547 razy)
Czym są 4 sekundy przy 17-godzinnym limicie czasu? To pewnie nawet nie dwa kroki zmęczonego ultra maratończyka. W moim przypadku okazały się one być najcieńszą w biegowym życiu granicą między niebem a piekłem, między zwycięstwem nad własnymi słabościami a bolesną porażką.
Pomysł przebiegnięcia Biegu 7 Dolin to była sprawa, która zakiełkowała 3 lata temu. Obmyśliłem, że rok po roku zaliczę 36km...
| 2011-06-25 | ...przed rewolucją... (czytano: 1748 razy)
Miałem już tutaj nigdy nic nie napisać. Moje życie zaczęło się zmieniać. Zabrakło czasu. Zabrakło pomysłu. A o niektórych sprawach raczej nie wypada tu pisać.
Ostatni wpis - połowa marca. Daaaawnooo temu i dużo w tym czasie się wydarzyło. Biegowo znośnie. Choć wypadłem z obiegu treningowo to nadal potrafię polatać na zawodach kiedy trzeba. Gorzej, że waga wymknęła się spod kontroli.... w dół. P...
| 2011-03-16 | bydgoskie szaleństwo ... i katastrofa. (czytano: 2424 razy)
Ta ostatnia Bydgoszcz. To był bieg, którego w moim życiorysie nie powinno być. Nie żebym miał coś przeciwko. Po prostu całe 5 dni przed… byłem najzwyczajniej w świecie chory. Kilka dni w pracy w tym stanie nie dawało nadziei na cokolwiek. Nawet w dniu wyjazdu w piątek czułem się fatalnie. Mimo to nie zrezygnowałem. Zapakowałem się do samochodu i w drogę…
Do bagażu dołączyłem cały ze...
| 2011-02-13 | Bydgoskich cudów ciąg dalszy...;) (czytano: 1845 razy)
Gdzie jest granica?? Wracając do regularnego trenowania w listopadzie nawet nie myślałem o biciu życiówki w maratonie. Celem była połówka w Poznaniu i spokojne zaliczanie dwumaratonów bydgoskich. Już grudzień pokazał, że ten drugi cel jest do zrobienia. Zabawa zaczęła się 4 tygodnie temu. Zrobiłem coś czego nie planowałem, o czym nawet nie marzyłem. A potem te „marzenia” znajomych. Prz...
| 2011-01-17 | cud nad kanałem bydgoskim (czytano: 2048 razy)
Wyobraźcie sobie, że trochę brak mi słów żeby opisać miniony weekend. Masa cyferek… i jedno słowo jakby z innej galaktyki – wygrałem. Ale co? Jak? ;) Dociera do mnie standardowa informacja po takim weekendzie. Przebiegłem dwumaraton. Póki co nic więcej ;P
Fakt nr 1 – trenowałem ostatnimi czasy jak nigdy. Fakt nr 2 – przestałem jeździć na nic nie znaczące z punktu widzen...
| 2011-01-12 | ..... (czytano: 1535 razy)
Dobrze jest czasami poczytać samego siebie. Taką krótką sesję z własnym blogiem zrobiłem sobie wczoraj. Cofnąłem się do początku czerwca 2010 czyli do momentu kiedy złapałem kontuzję. Oj pamięć ludzka jest zawodna. Ile to było fajnych momentów. 90-tka w Bydgoszczy, Kasprowy, Śnieżka, Zamość... i jak fajnie potrafiłem te momenty opisać.
Teraz brak mi trochę "weny", bo w zasadzie o czym tu pisać....
| 2011-01-01 | inwentaryzacja (czytano: 1849 razy)
Staruszek odszedł na emeryture. Mały berbeć ma dopiero pół dnia. Póki co przywitał mnie setką nieokreślonych myśli.
Staruszek 2010 zapewnił mi dużo atrakcji. Sprawił, że tygodnie mijały szybko. Coraz częściej było pod górkę ;) bo sam tak chciałem. W trakcie tego roku zmieniło się moje podejście do wybieranych imprez. Szukałem czegoś nowego, z jednej strony będącego poza zasięgiem, jednak jakimś...
| 2010-12-28 | Agenta Tomka dopadł leń ;) (czytano: 1549 razy)
Pięknie działająca maszynka do nabijania kilometrów trochę się zacięła. Prędzej czy później to się musiało stać. Przyczyna prosta - niecierpię zimna. Jeszcze jakiś czas temu to by było wyższe stadium - nienawidzę. Trochę się ostatnio przyzwyczaiłem. Już tak się nie daję psychice zmolestować, że jest zimno, że się nie chce.
Trochę mnie ubyło ostatnio i to na tyle, że co chwilę słyszę "zacznij je...
|
ARCHIWALNE WPISY DO PAMIĘTNIKA
|
|