Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Głowacz
Maciej Głowacki
Wrocław
WKB PIAST Wrocław, Kb Sobótka

Ostatnio zalogowany
2024-02-08,09:52
Przeczytano: 1111/28877 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:7/2

Twoja ocena:brak


Coraz lepsza aura dla biegania na Partynicach
Autor: Maciej Głowacki
Data : 2007-06-26

8. Bieg Śladem Konia z kilkoma rekordami, międzynarodowym oraz królewskim kontekstem Memoriału Listosa i finału PE w Monachium.

Bardzo ładnie rozwija się idea biegowego święta podczas dorocznego wrocławskiego Święta Non-Stop, podczas którego cały Wrocław bawi się hucznie i gremialnie przez ostatni tydzień czerwca. Władze i mieszkańcy wyrażają w ten sposób hołd swojemu patronowi Św. Janowi Chrzcicielowi i uznanie dla przeobrażającej się stolicy Dolnego Śląska, a każda inicjatywa może liczyć w tym czasie na dofinansowanie z gminnej kasy.

Czy śladem konia można i warto biegać?

W te z roku na rok ciekawsze dni udało się wpasować bieg rozgrywany podczas prezydenckiego dnia na Wrocławskim Torze Wyścigów Konnych. Prezydencki bo od 11 lat właśnie w dniu Święta Wrocławia rozgrywana jest gonitwa 3-letnich półkrewków o nagrodę prezydenta Wrocławia. Od 2 lat wymyślony przeze mnie Bieg Śladem Konia (rozgrywany od 2000 roku) udało się umieścić tuż po tej prezydenckiej gonitwie. Swoim pomysłem chciałem nawiązać do chyba również starej, co pierwszy wrocławski tor (otwarty w 1833 roku na terenie obecnego ZOO, Hali Stulecia i okolicznych pergoli), tradycji rozgrywania na takich torach rywalizacji biegaczy. Polska tradycja takich biegów jest o wiele skromniejsza, bo zapoczątkowana została tak na dobre mistrzostwami świata w biegach przełajowych na warszawskim Służewcu w bardzo nieszczęśliwym czasie stanu wojennego. Kilka lat wcześniej nasz legendarny przeszkodowiec Bronisław Malinowski zdobył na takim należącym do brytyjskiej korony torze tytuł wicemistrza świata. Były i sukcesy polskich biegaczek, a od kilku lat coraz lepiej radzą sobie w takiej rywalizacji młodzi polscy długodystansowcy.



Rys.1 - start do 8 Biegu Śladem Konia



Wrocławscy miłośnicy końskiej rywalizacji podchodzili do pomysłu z pewnym dystansem, tymczasem co roku ochotę na pobieganie po wrocławskim torze wykazuje coraz więcej biegaczy, nawet z miast i miasteczek odległych od Wrocławia. Coraz więcej też osób przerwę pomiędzy gonitwami wykorzystuje na dopingowanie i gorące oklaskiwanie ich walki z dystansem. Na tak liczną, kilkutysięczna, żywiołowo reagującą widownię rzadko mogą liczyć w kraju biegaczki i biegacze Bieg rozgrywany jest w ramach corocznej akcji „Biegiem po zdrowie” jaką jako Wrocławski Klub Biegaczy PIAST organizujemy korzystając z dofinansowania przez Biuro Sportu i Rekreacji Urzędu Miejskiego. Nie trzeba płacić startowego, a poza nagrodami dla najlepszych każdy kto dobiegnie do mety może liczyć na wygranie ciekawej nagrody.

Swój niemały urok ma możliwość odebrania nagrody z rąk dyrektor WTWK Partynice Moniki Słowik oraz towarzyszących jej zacnych gości. Przed dwoma laty byli to prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz i eurodeputowany Jacek Protasiewicz. W tym roku w rolę honorowego startera wcielił się prezydent Dutkiewicz, a w dekoracji pani dyrektor Słowik towarzyszyli wiceprezydent Wrocławia Maciej Bluj i senator Andrzej Jaroch oraz wicedyrektor Partynic Ryszard Biliński.

Rekordy końskie i biegowe

W tym roku z uwagi na późniejszy przyjazd prezydenta Dutkiewicza gonitwa wystartowała nieco później, bo odczekać także musieli startujący na udekorowanie zwycięskiego ogiera bezpośrednio na torze po gonitwie. Ta gonitwa podgrzała emocje, bo szybkie tempo jakie narzucił Centaur i trzymający się go Akcent doprowadziło do ciekawej końcówki, podczas której konie galopowały cała szerokością finiszowej prostej. Najwięcej sił na finiszu zachował Babilon wyprzedzając Akcent i Baskira. Na dystansie 2.200 m ten podopieczny trenera Robert Świątka dosiadany przez Austriaczkę Cornelię Fraisi uzyskał znakomity czas 2.40 tylko o 3 sekundy gorszy od rekordu na tym dystansie ustanowionego przed 16 laty przez Belpassa.



Rys.2 - kobiety walczą do samego końca



Do rekordu zabrakło 3 sekund, a już po chwili na starcie 8. Biegu Śladem Konia stanęła rekordowa liczba 105 biegaczy i 9 biegaczek. Bomba poszła w górę, huknął strzał i tak, jak ruszyli w 114-osobowym komplecie dobiegli do mety. Wygrał startujący tu od 2 lat (w 2005 – 7., w 2006 – 6.) strzegomianin 25-letni Karol Bryl w czasie 13.58 (rekord trasy 13.08 należy od 2001 r. do Krzysztofa Stefanowicza wówczas z AZS-AWF Wrocław) który dość szybko wraz z 19-letnim Kubą Leśniakiem (14.07) z Achillesa Leszno odskoczyli od rywali. Karol długim finiszem rozstrzygnął ten pojedynek na finiszowej prostej. Trzecią lokatę obronił najlepszy w gronie 40-latków utytułowany Jurek Siemaszko z Itaki Wrocław (14.24) odpierając atak 29-latka (1. w M-30) Adama Wałowskiego z WKB Mety Lubliniec (14.27). Jako siódmy i drugi w gronie 40-latków zameldował się na mecie (14.55) ubiegłoroczny, dwukrotny mistrz Europy weteranów w maratonie (indywidualnie i drużynowo) wrocławianin Sławomir Pieczurowski.

Jako trzeci czterdziestolatek i drugi „piastowicz” (tak nazywają zawodników Wroclawskiego Klubu Biegacza PIAST uważanego za najmocniejszy i największy klub tego typu obok nie mniej licznej WKB Mety Lubliniec) za 22-letnim studentem AWF Rolandem Gromadą (15.03) przybiegł prezes WKB PIAST, a w cywilu czy raczej mundurze od niedawna naczelnik Sekcji Ruchu Drogowego Miejskiej Komendy Policji we Wrocławiu 46-letni Jacek Wójcik (15.06). Jacek, świetny przed laty długodystansowiec Śląska (3.41 na 1.500 metrów, 13.49 na 5 km czy 29.01 na 10 km) czuł na plecach oddech swojego syna 16-letniego Michała (20. Z czasem 16.15), który pod okiem trenera Czesława Kołodyńskiego może pójść nie tylko w ślady ojca, ale przede wszystkim dziadka Michała. To on w 1969 roku podczas ME w Atenach zajął 7. miejsce i tego wyniku na tego typu zawodach do dzisiaj nikt nie poprawił. A 71-letni emerytowany pułkownik WP Michał Wójcik pewnie wygrał na Partynicach w gronie 70-latków (62. – 19.54).



Rys.3 - puchary czekają !



Asów zabrakło, bo zdobywali medale mistrzostw Polski

Niedaleko za jego plecami rywalizowali dwaj inni koledzy z WKB PIAST - maratoński ojciec nazywanego białym Murzynem europejskiego sprintu, wielokrotnego medalisty ME i MŚ od juniora do seniora Marcina Jędrusińskiego – 46-letni Robert, który (15.36) wygrał z najlepszym wśród 50-latków liderem WKB PIAST, aktorem Teatru Polskiego Marianem Czerskim (15.56). najlepsza z pań Basia Sobczyk ze Śląska Wrocław była 40. (17.54, a rekord o 2001 r. należy do Elżbiety Jarosz – 15.22) wygrywając o 6 sekund z najlepszym wśród 60-latków 63-letnim Edwardem Kaszubą (WKB PIAST). Ponad 2 minuty musieliśmy czekać na kolejne pani 19-letnią wrocławiankę Karolinę Janię (65. – 19.57) do ostatnich metrach walczącą z najlepszą w gronie 40-latek Iwonką Stankiewicz z Sobótki (WKB PIAST), która poprzedniego dnia na Mistrzostwach Polski Weteranów w Toruniu zdobyła 3 srebrne medale na 100, 400 i 1.500 metrów. Właśnie z powodu udziału w tych mistrzostwach zabrakło na Partynicach kilkorga biegaczek i biegaczy z WKB PIAST, którzy w Toruniu zdobyli w sumie 14 medali, w tym 4 złote były autorstwa Irmy Tomczak na 800 i 1.500 metrów (otrzymała ponadto nagrodę dla najlepszej zawodniczki w biegach i najstarszej uczestniczki mistrzostw) oraz po jednym Wiesi Tomczak na 5 km i Marka Gadzińskiego na 3 km z przeszkodami.



Rys.4 - zwycięzcy 40-latkowie...



Pozostałe medale srebrne i brązowe zdobyli Wiesława Tomczak, Krystyna i Marek Gadzińscy oraz Cezary Tomczak (mąż Irmy) i Henryk Załęski na dystansach od 400 do 10.000 metrów.

Wracając na Partynice – nagrodę dla najstarszego uczestnika zawodów zdobył 78-letni emerytowany pułkownik lotnictwa Jan Malicki (WKB PIAST Wrocław).
Memoriał Edwarda Listosa z wielkimi nadziejami

Zanim biegacze spotkali się na Partynicach wielu z nich wybrało się na Mityng Grand Prix PZLA będący jednocześnie Memoriałem dra Edwarda Listosa na tartanowy obiekt Stadionu Olimpijskiego. Najlepszy wynik zawodów w konkurencjach Grand Prix uzyskał 28-letni Tomasz Rudnik wygrywając 400 m ppł w czasie 51,52, ale największe zainteresowanie wzbudziły biegi memoriałowe (dr Edward Listos był długodystansowym biegaczem, a później trenerem całej rzeszy znakomitych dolnośląskich biegaczek i biegaczy). Wśród panów na 1.500 metrów wygrał jeden z największych talentów polskich biegów, czwarty zawodnik ubiegłorocznych mistrzostw świata juniorów 20-lewtni Tomasz Lewandowski z Ósemki Polic czasem 3.42,86, który na finiszu pokonał Rafała Snochowskiego z Warszawianki 3.43,06 oraz 18-latka ze Stali Mielec Kamila Zielińskiego – 3.43,09.

Wynik tego także budzi duże nadzieje na sukcesy europejskie i światowe. Panie rozegrały memoriałowy bieg na 800 metrów i tu łatwo wygrała Anna Rostkowska, która kibice lekkiej atletyki na pewno pamiętają jako młodzieżową mistrzynię Europy i Uniwersjady pod panieńskim nazwiskiem Zagórska. Wielki talent, który jakoś gnębiony kontuzjami zatrzymał się w rozwoju. Osiągnięte na Olimpijskim 2.04,79 po rocznej przerwie w startach rodzi nadzieje na powrót do wielkiego biegania.



Rys.5 - oraz zwycięzcy 60-latkowie



Brawo Sylwia i Marek

Czy tak wielkiego jako jej młodszej o 4 lata koleżanki z Bogatyni Sylwii Ejdys, studentki wrocławskiego AWF. Sylwia w niedzielę sprawiła wielką niespodziankę wygrywając bieg na 1.500 metrów podczas finałowych zawodów Pucharu Europy w Monachium. Obie dziewczyny zaczynały w Bogatyni treningi u tego samego trenera Marka Bialica (zawodnika wspomnianego dr Edwarda Listosa) i swoje największe, jak dotąd sukcesy osiągnęły w barwach AZS-AWF Wrocław. Obecny trener Sylwii Marek Adamek jako dyrektor memoriału nie mógł z nią jechać do Monachium. Nakazał jej myślenie i przyczajenie się za lepszymi od niej zawodniczkami spodziewając się, że na pewno zaufają one swojemu finiszowi i nie będą próbowały forsować mocnego tempa.

Tak było i choć Rosjanka Julia Formienko na ostatniej prostej próbowała łokciami odebrać ochotę naszej ślicznej dziewczynie do walki - to nic nie wskórała. Brawo Sylwia i Marek. Na koniec wspomnieć muszę o ciekawej historii jaka wydarzyła się podczas zawodów na Stadionie Olimpijskim. W pierwszej mocno obsadzonej serii biegu mężczyzn na 800 metrów czołówka tak się na siebie czaiła, a nie pomyślała o zorganizowaniu ciągnącego bieg "zająca", że przebiegła pierwsze 400 metrów w iście spacerowym tempie 58 sekund. Później już była walka na całego i as wrocławskiego Śląska 21-letni Adrian Danilewicz pokonał na finiszu dwóch bardzo utalentowanych 19-latków Artura Ostrowskiego z Olimpii Poznań (to syn, byłego rekordzisty Polski Ryszarda, który jest jego trenerem) oraz Marcina Stolca z AZS-AWF Gdańsk.

Czas zwycięzcy jednak słabiutki – 1.52,02 i dlatego pozostała mu jedynie satysfakcja z wygrania pierwszej serii. W trzeciej halfmiler wrocławskiego AZS-AWF Sebastian Jóźwiak pogadał z kolegami i znalazł się chętny do pomocy, a rywal z Gorzowa do współpracy. Efekt? Obaj byli lepsi od Danilewicza zajęli pierwsze i drugie miejsce na podium. Wygrał Jóźwiak 1.49,50 przed Sebastianem Papugą – 1.50,02. Sławna angielska szkoła biegania mówiła, ze ważniejsze od tego, co w nogach jest to, co w głowie. I nic się tutaj nie zmieniło.

Maciej Głowacki



Komentarze czytelników - 13podyskutuj o tym 
 

Martix

Autor: Martix, 2007-06-21, 21:29 napisał/-a:
Jestem na zdjęciu nr 94 w słonecznych okularach za tą ładną dziewczyną.Wtedy było gorąco!

 

Autor: jarekurbi, 2007-06-21, 22:36 napisał/-a:
Głowę dałbyn sobie uciąć że biegniesz na zdjęciu nr 30!!!!!:-))))))))))))))))))))))))))))))))))))

 

Martix

Autor: Martix, 2007-06-23, 08:59 napisał/-a:
A czy ja jestem podobny do konia?

 

Artek

Autor: Artek, 2007-06-24, 20:01 napisał/-a:
Rekordowa frekwencja 112 osób na dzisiejszym biegu na torze wyścigów konnych na Wrocławskich Partynicach. Na zdjęciu biegacze oczekujący na bombę i sygnał do startu od Prezydenta Miasta Rafała Dudkiewicza.
Najszybciej trawiastą trasę 4,3 km pokonał Karol Bryl ze Strzegomia

 

Artek

Autor: Artek, 2007-06-24, 20:38 napisał/-a:
zdjęcie z półmetka, w tej kolejności wbiegną na metę

 

Dana M

Autor: Dana M, 2007-06-24, 21:00 napisał/-a:
Szybki jesteś z tymi zdjęciami. Z tego co wiem bieg ukończyło 114 zawodników. A przy okazji trzeba przyznać, że organizacja biegu poprawiła się o 70% (jak napiszę 100 to siądą na laurach!!).

 

Artek

Autor: Artek, 2007-06-24, 21:35 napisał/-a:
mogłem się pomylić, jeśli chodzi o ilość,

ps. a Ty co zaczepiasz sędziów, teraz nie wiadomo czy będzie wszystko w porządku z kolejnością nas na mecie...

 

Admin

Autor: Admin, 2007-06-26, 21:33 napisał/-a:
Wyniki VIII Biegu Śladem Konia są już dostępne w naszym serwisie - wraz z artykułem pióra Macieja Głowackiego - Dyrektora i biegu. Zapraszam do oglądania i czytania :-)

 

Admin

Autor: Admin, 2007-06-27, 08:41 napisał/-a:
W dziale ZDJĘCIA pojawiła się galeria (68 pozycji) fotografii z 8 Biegu Śladem Konia autorstwa Piotra Borochowskiego i Antoniego Stankiewicza. Zapraszam do oglądania jak się ucieka przed koniem :-)

 

Martix

Autor: Martix, 2007-06-30, 12:16 napisał/-a:
Bieg był fajny i to chyba pierwszy bieg organizowany przez Maćka który skupił tylu zawodników.To sukces!

 



















 Ostatnio zalogowani
Andrea
23:08
janusz9876543213
21:51
Henryk W.
21:46
marczy
21:26
fit_ania
21:12
seba11179
21:11
kirc
21:07
makwi
21:06
Deja vu
21:02
kamay
20:49
uro69
20:17
rolkarz
19:51
Wojciech
19:50
gtriderxc
19:46
jlrumia
19:33
widziu
19:28
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |