2014-11-08
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| W stronę słońca... (czytano: 1812 razy)
Podobno człowiek zmienia się co 7 lat. Zmienia się jego nastawienie, postawa, podejście do świata, życia i ludzi. Próbuję określić, czy w moim życiu też obowiązuje ta reguła i stwierdzam, że absolutnie nie. Mimo, że w przesądy wierzę. Szukając ostatnio zdjęć do wywołania i wklejenia ich do mojego albumu, natknęłam się na fotografię z 15tego października 2011 roku. Była ona zrobiona na Malcie, niedługo przed rozpoczęciem się mojego drugiego startu w zawodach. Zobaczyłam to foto i zaczęłam śmiać się w głos. Zastanawiałam się: kim ty wtedy byłaś? Czego chciałaś? Jakie były twoje oczekiwania, plany, marzenia? O czym myślałaś? Jak wyobrażałaś sobie siebie za rok, dwa, pięć, dziesięć? Nie jestem teraz w stanie przypomnieć sobie myśli z tamtego dnia, ale pamiętam, że wyobrażałam sobie to wszystko trochę inaczej, niż jest teraz. Twierdziłam, że za 2-3 lata będę biegać dyszki na poziomie 44-45 minut, że w 2015tym zrobię maraton, że po skończeniu szkoły zamieszkam w Poznaniu i pójdę na dzienne studia, a do tego podejmę pracę, no i oczywiście będę taka sama jak jestem teraz, bo przecież jest mi z sobą dobrze…
W następnym folderze mieściła się fotografia z 19tego października 2014, czyli całkiem świeża, zrobiona na chwilę przed rozpoczęciem mojego osiemdziesiątego w zawodach biegu. Te dwa zdjęcia dzielą 3 lata. Dzielą setki przebiegniętych kilometrów, hektolitry wylanego potu. Dzielą łzy szczęścia i łzy bólu. Dzieli całe mnóstwo biegowych imprez. Dzieli całe mnóstwo wspaniałych chwil. Dzieli wiele sukcesów i porażek. Dzieli kilka ważnych wyborów życiowych. Minęły 3 lata. Dyszkę biegam w tempie ponad 48 minut, a nie, jak chciałam 44-45. Plan przebiegnięcia maratonu w dniu 20.-tych urodzin zostaje przełożony na 25.-te urodziny. Nie mieszkam w Poznaniu, a nadal w mojej małej Opalenicy i nie studiuję dziennie, ani nawet zaocznie. Jedyne co się ‘sprawdziło’, to praca, choć i tę wyobrażałam sobie całkowicie inaczej. Czy jestem taka sama jaka byłam?
Gdy patrzę na te dwa zdjęcia zestawione obok siebie, widzę całkowicie inne osoby. Mimo, że to ja, ta sama, tylko na jednym młodsza, na drugim starsza, to jednak całkowicie inna. Znalazłam się w takim punkcie życia, że generalnie nie mam pojęcia, co dalej robić, jaką drogę obrać. Stoję na rozdrożu, jest skręt w lewo i jest skręt w prawo, a pomiędzy nimi jestem ja. Chcę, abym niezależnie od tego, którą z tych dwóch dróg wybiorę, nie żałowała. Żebym nie pluła sobie w brodę przez kolejne lata. Żebym nie mówiła sobie „a mogłam zrobić wtedy inaczej…”.
Rozdroże. Skręt w lewo i skręt w prawo. Ja. I, póki co, widzę tylko jedną drogę. Tę w stronę słońca. Ta, która wręcz mnie wzywa. Która woła „chodź do mnie i nigdy nie opuszczaj”. Gdy nią biegnę, wszystkie problemy i zmartwienia schodzą na drugi plan. Świat przyziemny przestaje istnieć. Mam wrażenie, że unoszę się kilka centymetrów nad ziemią. Mimo, że bywa ciężko, to wiem, że ma to sens. Że każdy krok przybliża mnie do osiągnięcia celu. Że dzięki temu staję się lepszym człowiekiem. Lepszą wersją samej siebie.
Pewnie niedługo przyjdzie czas na decyzję – prawo albo lewo. To nieuniknione. Życie człowieka składa się z wiecznych wyborów. Czasem są złe, czasem dobre. Jedyne, co wiem na pewno to to, że bieganie było moim najlepszym wyborem. Bo nie żałuję ani jednej minuty spędzonej w biegu. Wiem, że nic innego nie zrekompensowałoby mi tych chwil. Nic innego nie wprawiłoby mnie w taki stan. Ludzie z pasją to ludzie szczęśliwi. I jestem takim człowiekiem. I chcę, aby droga w stronę słońca nie skończyła się nigdy – niezależnie, czy skręcę w lewo czy w prawo…
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Przemes6 (2014-11-08,20:15): Zmieniłaś się czy nie to i tak uważam,że odnajdziesz i pójdziesz odpowiednią drogą :) Bo kto jak nie Ty! :D Oczywiście trzymam za to kciuki.Ja dawno temu obiecałem Ci, że w tym 2015 roku też pobiegnę maraton.Słowa dotrzymam bo jestem w treningu maratońskim. Pozdrawiam serdecznie Honda! ;) Przemes6 (2014-11-08,21:16): Zauważ również Koleżanko,że to Twój 42 wpis na blogu... coś podobna liczba jak ilość kilometrów w maratonie... Swój maraton w takim razie pobiegnę szczególnie dla Ciebie! ;) krunner (2014-11-09,00:55): Jesteś wciąż bardzo młoda, wszystko przed Tobą, głowa do góry ;) Pamiętaj, że bieganie ma być przede wszystkim fajnym dodatkiem do życia, hobby ;). A z tymi 7 latami to prawda, ale chodzi o proces wymiany wszystkich komórek człowieka, czy człowiek zmienia się przez proces wymiany komórek, nie wiem. alchemik (2014-11-09,08:58): "Póki życia, póty nadziei." Wiesz co jest najfajniejszego w życiu to że można robić błędy ale trzeba się na nich uczyć. Bardziej ewoluujemy niż się zmieniamy przechodzimy progi pokonujemy następny etap a najważniejsi są ludzie wokoło nas a tak w największej tajemnicy Ci powiem że biegacze to dobry wybór bardzo dobry. paulo (2014-11-10,09:10): życzę Tobie trochę wcześniejszgo wystartowania w maratonie :) insetto (2014-11-13,15:30): Czasem to na rozdrożu całe życie można spędzić, niestety...
Powodzenia w tych decyzjach!
A z maratonem szkoda, że się nie pościgamy za rok w Poznaniu. ;)
PS. Ależ pognałaś na początku przedwczoraj... kasjer (2014-11-15,14:05): cokolwiek wybierzesz, w którąkolwiek stron pójdziesz lub pobiegniesz życzę Ci, żebyś... miała szczęście... ps.szczęście jest w Tobie, tam go szukaj
|