2014-07-29
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Wilk znowu zwiał (czytano: 1423 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: http://www.pogonzawilkiem.lubonskikb.pl/
II Pogoń za Wilkiem 2014 przeszła do historii. 420 osób goniło i nie dogoniło. Najszybszy zawodnik potrzebował na przebiegnięcie około 10 km 36:48 min., zaś najwolniejsi zawodnicy 1:28:43. A wilk faktycznie w Wielkopolskim Parku Narodowym jest! Kto nie wierzy - nie sprawdzi zapisy z kamery na kładce dla zwierząt nad krajową "piątką".
Mam osobisty stosunek do tego biegu. Dlatego w nim startuję. Bo lipiec i sierpień dla innych startów odpuszczam. Za gorąco po prostu. Po co się zajeżdżać. Wyniku i tak się nie zrobi. Pogoń za Wilkiem rozgrywa się zaś po sąsiedzku. Czyli w moim ukochanym WPN, gdzie biegam i jeżdżę na rowerze najczęściej. Kibicuję też Lubońskiemu Klubowi Biegacza. Bardzo się starają i fajne imprezy robią.
Znów wszystko było na medal. Tylko liczby uczestników już nie można zwiększać, bo na trasie robi się CIASNO! Widać, że kierownictwo biegu wzoruje się na Grodzisku i bardzo dobrze - trzeba uczyć się od najlepszych. Obsługa była spokojna i pomocna. A wielu by w tym ukropie nie zdzierżyło setnego pytania "a gdzie jest ten start?". :-)
Mój ubiegłoroczny start w pierwszej edycji biegu zaowocował najgorszym moim wynikiem na 10 km, tj. 53:54. W tym roku udało mi się jeszcze dołożyć do tego ponad pół minuty i przebiegłem metę dopiero po 54:38 minutach. Dlaczego tak wolno? Forma po prostu kiepska. Bo rok temu było chyba równie gorąco. Trasa wprawdzie została zmodyfikowana. Ludzie narzekali, że więcej podbiegów. Sprawdziłem na micoachu. I wcale nie! Pokazał mi 104 m podbiegów, a rok temu było 112 m!
Formę muszę konsekwentnie odbudowywać. Zostały mi równo dwa miesiące do Berlina. Jeśli ma być dobry wynik, to muszę:
- realizować plan treningowy
- jeść z umiarem i nie po nocach
- wysypiać się
- nie pić twardego alkoholu
- jeździć czasem do roboty na rowerze
- i zrzucić 5 kg
Howgh!
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |