|
To były udane igrzyska olimpijskie dla polskich lekkoatletów. Aż 18 finałów z udziałem biało-czerwonych, którzy zakończyli je na miejscach od 1 do 12. To najlepszy wynik od wielu lat. Kolejne tak udane w tej klasyfikacji igrzyska to Ateny w 2004 roku. Wtedy to szesnastu Polaków uplasowało się w pierwszej dwunastce. W 2000 roku w Sydney było ich zaś piętnastu.
- Jesteśmy zadowoleni z występu Polaków. Aż 18 finałów odbyło się z udziałem naszych zawodników, co pokazuje jak duży skok dokonał się w ostatnich latach w polskiej lekkoatletyce. Trzy zdobyte medale, dwa czwarte miejsca i wielu młodych zawodników z ogromnym potencjałem to dowód na to, że sztafeta pokoleń w lekkoatletyce działa. Oczywiście żal straconych szans, ale równocześnie cieszy fakt, że w miejsce dotychczasowych gwiazd rosną już kolejne – powiedział Jerzy Skucha, Prezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki.
Igrzyska w Rio de Janeiro pokazały, że lekkoatletyka jest królową polskiego sportu olimpijskiego. W klasyfikacji medalowej polscy lekkoatleci zajęli 11. miejsce, zdobywając 3 medale – 1 złoty, 1 srebrny i 1 brązowy. W klasyfikacji dotyczącej udziału w ścisłych finałach było jeszcze lepiej. Oprócz wspomnianych już miejsc medalowych dwójka zakończyła rywalizację na czwartej pozycji. Ani w Londynie, ani w Pekinie nikt z Polaków nie był tak blisko podium jak w Brazylii. Na piątej lokacie zawody ukończył jeden reprezentant Polski i kolejno, dwójka na szóstej i dwie sztafety na siódmej pozycji. To dało Polsce wysokie - 10. miejsce – w zestawieniu wszystkich ekip lekkoatletycznych.
Na uwagę zasługuje też niesamowity wynik Anity Włodarczyk, która pobiła własny rekord świata i została liderem rankingu na najbardziej wartościowy wynik igrzysk wśród lekkoatletek według tabel węgierskich. Poinformował o tym prestiżowy portal all-athletics.com.
- Najbardziej cieszy mnie fakt, że Tomkowi Majewskiemu już depczą po pietach Konrad Bukowiecki i Michał Haratyk, a Pawła Fajdka godnie zastąpił Wojtek Nowicki. Cieszą występy Ewy Swobody, Joanny Jóźwik czy Marysi Andrejczyk. A warto wspomnieć, że w ramach programu „Lekkoatletyka dla każdego!” już rosną kolejne gwiazdy. W Tokio może być więc tylko lepiej – dodał Jerzy Skucha podsumowując udział lekkoatletów w 31. letnich Igrzyskach Olimpijskich.
|
| | Autor: henry, 2016-08-29, 13:33 napisał/-a: Panie Prezesie wysłano bardzo liczną ekipę ponad 50 osób i trzy medale w konkurencjach raczej bardzo mało popularnych. Niespodzianki na plus , oszczepniczka ale tylko w eliminacjach a niespodzianki na minus chyba nie muszę wymieniać. Zastanawiające jest to ,że niektórzy zawodnicy np . tyczkarze , trójskoczek i inni osiągali wyniki gorsze niż nasi mistrzowie w latach 80 tych . | | | Autor: 176fm, 2016-08-29, 16:56 napisał/-a: powinien nawiązywać do Rzymu i Tokio | | | Autor: 39 i 1/2, 2016-08-30, 19:52 napisał/-a: mało kogo obchodzą miejsca poza podium gdy wciągana jest na maszt polska flaga a gdy jest to jeszcze czynione przy melodii Mazurka. to serce się raduje wszyściutkim Polakom | | | Autor: dziesiatka, 2016-08-31, 09:39 napisał/-a: prawda jest taka że to wszystko przy absencji Rosjan. Bdyby startowali to bylibyśmy goli i weseli. Dlatego takie pocieszanie się ilością finałów i miejsc w 12 to hipokryzja
| | | Autor: snipster, 2016-08-31, 11:28 napisał/-a: również myślałem o tym, że gdyby byli Rosjanie, nie byłoby tak kolorowo, ale z drugiej strony to Święci nie są i powinni liczyć się z takim przebiegiem sprawy.
Porównywanie teraz do tego, co było kiedyś nigdy nie jest w pełni prawdziwe, jak chociażby sytuacja z Rosją obecnie, albo fochami na Igrzyskach w Moskwie i Los Angeles. | | | Autor: dziesiatka, 2016-08-31, 12:27 napisał/-a: Piotrze,a kto tam jest święty?
My z Zielińskimi? Semenya? Padło na Rosjan ale gdyby się kierować konsekwentnie zasadami odpowiedzialności zbiorowej to nas też powinni wykluczyć | | | Autor: Przemek_H, 2016-08-31, 15:15 napisał/-a: Jednak sytuacja Polski i Rosji to bardzo różne przypadki.
U nas mówimy o samowolce jednostek, które ponoszą tego konsekwencje, natomiast w Rosji to był zaplanowany i skoordynowany system, w którym udział brały (czynny czy bierny) instytucje kontroli antydopingowej, związki sportowe, rząd, służby.
Tam doping był sposobem osiągania sukcesu, a nie odstępstwem. | | | Autor: dziesiatka, 2016-08-31, 17:32 napisał/-a: z jednej strony masz rację
z drugiej........u nas w decydującym momencie awaria sprzętu, zawodnicy zjeżdżają na ost chwilę
A Zielińskim wręcz oficjalnie pozwalano trenować na terenie gdzie koks rośnie na każdym drzewie z dala od normalności
A larum podniesiono dopiero gdy się obudzono z ręką w nocniku | |
|
|
| |
|