2012-01-24
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Zdrada (czytano: 1202 razy)
Zdradziłam. Taka jest prawda - jasna jak doopa janioła. Zdradziłam tego bloga dla takiego zwykłego, papierowego, banalnego, staromodnego pamiętnika. Czyli wróciłam do mojego starego, wyświechtanego kajecika, jednego z wielu. Zapiski o pogodzie, "złote myśli", opisy oglądanych filmów,bieżąca waga, notatki o książkach, relacje z pracy, ze spotkań towarzyskich, ilości wypitego alkoholu, treningi odbyte i te nieodbyte (teraz właśnie jestem na takim nieodbytym, za P. zamknęły się drzwi), plany, plany niezrealizowane, wycinki z gazet, modlitwy, złości stłamszone i wyrazy wdzięczności...
Pozdrawiam wszystkich moich znajomych biegaczy i tych znajomych z mp. Czytam Was - jak tu piszecie. Truskawa, Mijagi, Marysieńka, raFAUL( zawsze z uśmiechem, a czasem z rżeniem), kluseczkakakadoo, Renia, Hepatica, mamusiaja...i inni. Często jesteście dla mnie natchnieniem i inspiracją. Fajnie wiedzieć co u Was. Piszcie, piszcie! Może i ja czasem coś kliknę, bo teraz jakaś taka niemoc ogarnęła mnie blogowa, taka nijakość i beznadzieja, jak ta breja za oknem co śnieg udaje. Po co toto pada?? Warunki biegowe psuje. Ale i tak biegam. Czasem.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Marysieńka (2012-01-24,22:05): Chyba sobie sprawię taki...kajecik...:))) jacdzi (2012-01-24,22:12): BIEGIEM wracaj do pisania! kluseczka (2012-01-24,22:54): niemoc blogowa minie, tez miałam i minęła, ale nie ma to jak zaśliniony kajecik, trzymany pod poduszką:) Truskawa (2012-01-25,08:10): uhm.. no to się wreszcie wyjaśniło gdzie zniknęłaś. ale nie znikaj tak zupełnie. Pisz dla nas. Nie da rady wsadzić nocha do Twojego papierowego pamiętanika, a tutaj do bloga i owszem. :) Truskawa (2012-01-25,08:16): nieee, no to do d. by było gdybyś nam przestała pisać. :( Hepatica (2012-01-25,08:51): A ja tego Kasiu nie traktuje jako zdrady:))). Doskonale Cię rozumiem i mam szczerą nadzieję, że kiedyś pewne słowa z Twojego kajecika znów wskoczą do netu... Niech zatem co Boskie zostanie dla Bogini Kasi, a co plebejskie niech kiedyś ucieszy "powszechną blogową gawiedź":))). A tego, że nie przestaniesz biegać, to jestem niemal pewna. Bez tego nie da rady, mimo, ze nie koniecznie trzeba sobie wypruwać żyły:))). GŁOwa do góry!!! Z kazdym dniem otrzymujemy wiekszą dawkę promieni słonecznych!!!:)))
|