Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Admin
Michał Walczewski
Toruń
WKB META LUBLINIEC
MaratonyPolskie.PL TEAM

Ostatnio zalogowany
2024-11-11,19:16
Przeczytano: 544/118997 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:10/5

Twoja ocena:brak


Rekord Świata Arka Skrzypińskiego
Autor: Michał Walczewski
Data : 2009-07-10

Dzisiaj naszym rozmówcą jest Arek Skrzypiński - jeden z najbardziej znanych w naszym kraju "wózkowiczów".

M.W. - Michał Walczewski
A.S. - Arkadiusz Skrzypiński

M.W. Witam serdecznie. Arek, właśnie wróciłeś z zawodów w niemieckim Heidelbergu, gdzie podczas 10. Internationalen Rollstuhl Marathon ustanowiłeś... nowy rekord świata wózkowiczów na dystansie maratonu… To olbrzymi sukces. Przyjmij od całej redakcji wielkie gratulacje - miło jest móc pochwalić się, że i Polacy mają swojego rekordzistę świata w maratonie! Jak do tego doszło?


Rys.1 - fot. Norbert Wilhelmi (http://www.event-buch.de)


A.S. Zaczęło się od pomysłu Errol’a Markleina (managera naszej zawodowej drużyny wózkowiczów) zrealizowania w tym roku niemożliwego, czyli pokonania zawodów „Cyclotour du Léman” rozgrywanych na dystansie 180 km poniżej 5 godzin oraz… złamania po raz pierwszy na świecie magicznej bariery jednej godziny w maratonie. Potem jak to ujął nasz szef - on może umrzeć. W Szwajcarii jadąc 4:58;00 plan wykonaliśmy, w przypadku ataku na dystansie maratonu ustanowiliśmy rekord świata, chociaż do pełni szczęścia i złamania godziny zabrakło kilku sekund…

M.W. O ile pobiłeś poprzedni rekord świata, jaki uzyskałeś czas, oraz do kogo do tej pory należał dotychczasowy rekord?

A.S. Dotychczasowy rekord świata należał od ponad 2 lat do Niemca Torsten’a Purschke i wynosił 1:05;34. Udało się nam go pobić o ponad 5 minut! Obecny rekord świata w maratonie wózkowiczów to 1:00;03…

M.W. Do złamania magicznej bariery 1 godziny zabrakło więc tylko 4 sekund... Czy 4 sekundy w tej dyscyplinie sportu to dużo? W rozmowach pada stwierdzenie, że godzina w maratonie dla handbike, to tak jak bariera 2 godzin dla biegacza?

A.S. Na mecie zacząłem od przeproszenia kolegów, gdybym trochę częściej wychodził na silne zmiany to zapewne zaoszczędziliśmy i te brakujące sekundy. Zawody rozgrywane były na dwóch okrążeniach, niestety z przyczyn technicznych na drugiej pętli nie mogłem kontrolować dokładnie czasu (po pierwszej pętli mieliśmy aż 2 minuty zapasu do rekordu). Dodatkowo byłem wytypowany do finiszowania gdyby do mety dojechała cała grupa. A tak się stało, że w ucieczce było nas aż ośmiu. Poza dawaniem silnych zmian dających szansę na rekord świata musiałem zatem pilnować także przeciwników - nie mogliśmy dopuścić, aby końcowy sukces nie należał do mojego zespołu. Łatwo sobie wyobrazić sytuację, gdy docieramy na metę z nowym rekordem, a na finiszu zostajemy wyprzedzeni przez któregoś z zawodników z obcej drużyny, którzy całą drogę „wieźli” się nam na kole. Gdyby nie cenne sekundy stracone na pilnowanie rywali, na pewno barierę 1 godziny udałoby się złamać…

M.W. Oficjalnie informujesz na swojej stronie internetowej, że jesteś jednym ze współrekordzistów świata. O co chodzi?

A.S. Do linii maratonu dojechaliśmy w pięciu i zmieściliśmy się w jednej sekundzie. Na „kreskę” rozprowadzałem kolegę i blokowałem rywali. Czas był mierzony z dokładnością do pełnych sekund, więc oficjalnie cała piątka jest rekordzistami świata. Oczywiście między sobą wiemy, kto był pierwszy – Niemiec Vico Merklein. Zapracował na ten wynik, zasłużył. Nic straconego, koledzy wiedzą na co mnie zatem stać, wiedzą że nie jestem pazerny na zwycięstwa, będą zatem mi częściej pomagać na trasie i nikogo nie będzie z tego powodu kuło serce (do team’u dobierano nas również pod względem charakteru). Kto wie może kiedy już padnie ta prawdziwa godzina to będzie to już tylko moje nazwisko?

Kawałek dalej (Maximarathon liczy sobie 44 km) była ta „prawdziwa” meta z tłumami kibiców, tam już wygrałem tylko ja. Gratulacje spływają z całego świata.

M.W. Jak rozumiem, ten wspaniały wynik to efekt pracy całego Waszego zespołu? Czy jechaliście od startu do mety jako drużyna, wspólnie pracując na rezultat końcowy, czy też musieliście jeszcze walczyć z rywalami z innych drużyn?

A.S. Tak jak mówiłem wcześniej właśnie dlatego zabrakło tych paru sekund do magii, do złamania pełnej godziny. Byliśmy gotowi do zrobienia tego wyniku we trzech. Sporą część dystansu jechało nas jednak aż ośmiu. Taktyka i rozsądek kazały się nam trochę oszczędzać, nie mogliśmy przecież poprowadzić wyścigu na rekord świata i przegrać na finiszu!


Rys.2 - fot. Norbert Wilhelmi (http://www.event-buch.de)


M.W. Czy drużyna handbike to coś takiego jak zawodowe zespoły kolarskie? Mógłbyś powiedzieć kilka słów o Twoim zespole? Jego skład, osiągnięcia, miejsce w światowych / europejskich rankingach oraz oczywiście Twoja w nim rola i historia?

A.S. Fakt, w dużej mierze wyścigi handbike to już kolarstwo. Większą część zawodowych zawodników stanowią oczywiście Niemcy związani z zakładami Sopur’a. Wspomniany Vico Merklein przejechał w tym roku całe USA ze wschodu na zachód (3 tysiące mil) poniżej 9 dni, a Thomas Lange trafił właśnie do księgi rekordów Guinness’a za przejechanie w ciągu 24 godzin 648 kilometrów (przerw miał raptem na 15 minut). Ja tą „najzdrowszą” grupę uzupełniam od tego roku (reprezentuję wschodnią część Europy). W troszkę bardziej poszkodowanej grupie mamy komplet medalistów z Pekinu z megagwiazdą tego sportu Szwajcarem Heinz’em Frei.

W naszym zespole jest także jeden Włoch, Austriak, Francuz, Holender i Amerykanin. Jesteśmy powszechnie uważani za najlepiej zorganizowany team „wózkowiczów” na świecie. Oczywiście jest jeszcze dostatek fenomenalnych zawodników, pokazaliśmy już jednak kilka razy, że gdy mamy plan to potrafimy rozbić wszystkich. Znamy zasady, umiemy dobro team’u postawić ponad własnymi ambicjami. Myślę, że dzięki temu zajdziemy daleko. Mamy solidne podstawy finansowe jako grupa (Audi, Schwalbe) i indywidualnych sponsorów. Moim największym osobistym sponsorem jest firma Vobis.

M.W. Rekord świata to chyba Twój największy dotychczasowy sukces, ale ani nie pierwszy, ani nie tak znowu niespodziewany. Twoje dotychczasowe największe osiągnięcia to:

A.S. Faktycznie, ten wynik był spodziewany. Już dawno oficjalnie mówiłem, że na te zawody jadę po rekord. Może i mam niewyparzoną gębę ale jest to chyba dowód na to, że nie opowiadam bajek. Kiedy mówię, że jadę walczyć o zwycięstwo to tak znaczy się jest. Oczywiście nie zawsze plan się powiedzie, mam wielu fantastycznych rywali.

Ostatnie lata to zwycięstwa w Boston Marathon (dwukrotne) i triumf w Nowym Jorku (w tym roku też tam powalczę). Achilles Track Club z siedzibą właśnie w NYC, mający ponad 100 oddziałów na całym świecie wybrał mnie najlepszym sportowcem globu za rok 2008…

M.W. W zeszłym roku nie pojechałeś na igrzyska olimpijskie, chociaż byłeś już w ścisłej światowej czołówce handbikerów. Dlaczego?

A.S. W największym skrócie powiem tak. Sylwester Szmyd, bezdyskusyjnie najlepszy polski kolarz też nie pojechał, nie pasował do koncepcji. Na szczęście u mnie sytuacja powoli idzie w dobrym kierunku. Coraz częściej startuje kadra i jestem dumny gdy jadę z orzełkiem na piersi. Każdy ma prawo mnie nie lubić, a w Polsce jesteśmy od tego specjalistami.

M.W. Jak wygląda proces uzyskiwania kwalifikacji na igrzyska w Twojej dyscyplinie?

A.S. Są imprezy z punktami IPC/UCI, no i tak trzeba je zbierać.

M.W. Rozumiem, że będziesz ostro walczył o wyjazd do Londynu na Igrzyska w 2012 roku. Mimo, że do igrzysk jeszcze 3 lata, to jak oceniasz swoje szanse?

A.S. Jeszcze pół roku przed Pekinem wierzyłem, że tam pojadę. Teraz nie będę gdybał. Liczę jednak, że jeśli już się uda zakwalifikować do Londynu, to nie będę tam sam tylko w większej grupie. Myślę, że np. Monika Pudlis może śmiało walczyć o medale. Musi zmienić sprzęt, technikę i przestać słuchać się tylko jednego człowieka. Ma ogromny potencjał.


Rys.3 - fot. Norbert Wilhelmi (http://www.event-buch.de)


M.W. Wróćmy na chwilę do startu w Heidelbergu. To wielka impreza wyłącznie dla "wózkowiczów", wystartowało Was blisko 150 osób. To prawdziwy peleton, który na drodze musi robić olbrzymie wrażenie. W Polsce nie ma tego typu zawodów - jak myślisz, dlaczego?

A.S. 20 lat temu, gdy wózki robiło się w garażach, a kluby miały pieniądze na wyjazdy to też nie wyglądało to źle. Obecnie zostało nas mało - sport zrobił się drogi, nikt nie chce dopłacać zbyt dużo z własnej kieszeni. No i trzeba mieć charakter oraz umiejętność zarówno wygrywania, jak i przegrywania.

M.W. Starty w zagranicznym teamie traktujesz jako prestiż i awans, czy raczej wynika to z krajowych realiów i braku silnych drużyn na naszym podwórku?

A.S. Jak już mówiłem jestem w najlepszym teamie świata, im się nie odmawia jak Realowi Madryt. Drużyny u nas? Bogdan Król prowadzi swoją grupę, Szczecin ma silny ośrodek, na tym koniec.

M.W. Jakie są koszty uprawiania tej dyscypliny sportowej? Słyszałem, że same bolidy których używacie kosztują dziesiątki tysięcy złotych...

A.S. Dobry sprzęt to minimum 5 tysięcy Euro (ale można już pojeździć za kilka tysięcy złotych), a to tylko początek, są dodatki, zawsze lepsze koła, koszty wyjazdów.

M.W. Ile osób na świecie uprawia handbike? Jest jakaś ogólnoświatowa federacja zajmująca się wszystkimi sprawami związanymi z tą dyscypliną?

A.S. Są nas tysiące, a organizacji kilka. W przepisach to już tylko detale się różnią. Np. niemiecka HCT dopuszcza start pełnosprawnych zawodników (i dużo ich jest), to się nazywa integracja.

M.W. Jak wygląda trening hanbikera? Główny element to chyba... siła? Więc siłownia? Czy też liczy się wytrzymałość, szybkość itd?

A.S. Ja codziennie rano wiosłuję godzinę na ergometrze, a wieczorem kilka godzin specjalistycznego treningu już na handbike. Pojawia się i siłownia.


Rys.4 - fot. Norbert Wilhelmi (http://www.event-buch.de)


M.W. Jak wyglądały początku uprawiania sportu przez obecnego rekordzistę świata w maratonie? :-)

A.S. Jak każdego z nas, przed telewizorem. Potem było podwórko z kolegami, potem praca w Radio Szczecin dzięki czemu trafiłem do Startu Szczecin i tak już mi się tam zostało. 10 lat na wózkach sportowych, od 2005 handbike.

M.W. Co podpowiedziałbyś tym wszystkim, którzy biorąc z Ciebie przykład chcieliby - może na początek rekreacyjnie - zacząć uprawiać tę dyscyplinę sportową? Takie pierwsze podstawowe kroki - biegacz na przykład powinien zbadać swoje stopy, by określić rodzaj obuwia. A co powinien zrobić przyszły "wózkarz"?

A.S. Jest to sport dla każdego, nawet spastyczność, 4-kończynowe porażenie nie jest żadnym kłopotem. Trzeba chcieć, bardzo chcieć i nie załamywać się niepowodzeniami. Pytać po znajomych, szukać sponsorów. Najłatwiej zacząć od wózków sportowych, jest ich dostatek po klubach w całej Polsce. Pytać jak trenować i szukać pieniędzy. Ja zaczynałem od ZERA.

M.W. Oczywiście liczę także na to, że zainteresowane osoby mogą zawsze zwrócić się o pomoc do Ciebie? Zapraszamy wszystkich także na Twoja stronę internetową http://skrzypinski.vobis.pl

A.S. Zapraszam. Na stronie można znaleźć mój e-mail, numer telefonu. Jeśli mogę jakoś pomóc, doradzić to dlaczego mam tego nie robić?

M.W. Jak oceniasz rynek naszych krajowych zawodów? Czy myślisz, że na przykład na ulicach Warszawy, Poznania czy Wrocławia można byłoby zorganizować typowe zawody handbike? Takie z zainteresowaniem i relacjami w mediach, z uroczystą oprawą, tysiącami kibiców na trasie?

A.S. Maraton w Warszawie od dawna jest dla nas wzorem na minus. Poznań wiecznie zmienia trasę (domyślam się dlaczego). Wrocław mogę dla odmiany tylko chwalić. Zainteresowanie mediów nie jest łatwe, liczy się niestety tylko piłka nożna. Relacje z maratonów zaczynają od rozmowy z wściekłymi kierowcami, którzy w niedzielę jadą na zakupy. Kibiców łatwiej ściągnąć w mniejszych miejscowościach, to się da zrobić.
Wiem, że niemiecka HCT jest zainteresowana przeprowadzeniem jednej ze swoich eliminacji właśnie w Polsce. Wrocław by się do tego idealnie nadawał…

M.W. Jesteś osobą medialną - kilka razy widziałem w różnych telewizjach wywiady z Tobą - w Teleexpressie, w programie "Dzień Dobry TVN" itd. Myślisz, że osiągnąłeś już sukces? Czy też dalej jesteś "niezaspokojony" sportowo i medialnie, i czujesz że to dopiero środek Twojej kariery?

A.S. Media to promocja sportu, dlatego jestem dla nich zawsze otwarty, dlatego istnieje moja strona internetowa. W sporcie zaś jak każdemu chyba sportowcowi zawsze mi mało. Rekord świata cieszy, ale wolałbym 0:59;59. Chciałbym wygrać Maraton w Berlinie, chcę medalu Mistrzostw Świata, chcę pojechać na Olimpiadę. W Berlinie trzeba mieć szczęście i dużą pomoc taktyczną z team’u. Na MŚ jadą tylko najlepsi z najlepszych, a do Londynu mogą mnie na przykład znów nie zabrać. Mogę więc już nic nie osiągnąć…


Rys.5 - fot. Sandra Winzer


M.W. Jak długo jeszcze chcesz być aktywnym sportowcem i ścigać się na światowym poziomie? Pytanie być może jeszcze za wczesne, wszak o końcu kariery nie ma mowy :-)

A.S. Świat pokazuje, że jeszcze ładnych parę lat może mnie czekać. Stracę walory sprinterskie, ale może zwiększę wytrzymałość. A może się dziś na treningu połamię i będę miał spokój.

M.W. Więc możemy liczyć na kolejny atak na barierę 1 godziny na dystansie maratońskim? Kiedy i gdzie odbędzie się próba?

A.S. Teraz nie planujemy, rekord jest nasz, niech się martwią inni. Ale pewnie padnie, bo szykuje się kolejna rewolucja w sprzęcie. We Włoszech jest bardzo szybka trasa, ale tam się nie wybieram. Dla odmiany wiem, że za rok Francuzi szykują dużą premię właśnie za ten wynik. Poczekam. zobaczymy kto będzie zainteresowany.

M.W. Arek - pozostaje nam więc jedynie trzymać kciuki za Twój sukces. Wierzymy głęboko w to, że będziesz pierwszym człowiekiem na świecie, który na handbike złamie w maratonie 1 godzinę. I tylko wielka prośba - nie daj się wtedy nikomu wyprzedzić na mecie, wszak w statystykach na zawsze pozostanie tylko ten pierwszy :-)




INFORMACJA POSIADA MULTI-FORUM
POROZMAWIAJ
Sport niepełnosprawnych

Rekord Swiata Arka Skrzypińskiego

3
2009-11-05
Sport niepełnosprawnych

Rekord Polski w Berlinie !

5
2008-09-29
Sport niepełnosprawnych

Zwycięstwo Arkadiusza Skrzypińskiego w maratonie b...

12
2008-04-24
Sport niepełnosprawnych

Arkadiusz Skrzypiński zwycięzc± półmaratonu berliń...

4
2007-04-12




















 Ostatnio zalogowani
bobparis
20:56
ula_s
20:51
uro69
20:36
Wojciech
20:32
Pawel63
20:30
Przemek_Czersk
20:20
Yatzaxx
20:17
gustav000
20:15
BemolMD
20:14
Admirał
20:14
maur68
20:11
mariachi25
20:04
Grzegorz Kita
20:03
ronan51
19:57
Isle del Force
19:55
Mikesz
19:45
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |