2012-08-31
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Trudne (ale miłe) początki (czytano: 1380 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: http://k2partners.org.pl/k2
No i stało się - po kilku(nastu?) latach wróciłem do biegania. Chyba nie jest ze mną AŻ tak źle. Jakiś tydzień temu od słowa do słowa pobiegłem 4km po mało płaskim terenie. Nie było lekko, bo ostatnie parę miesięcy jeśli już byłem w trasie, to jedynym wysiłkiem była obsługa manualnej skrzyni biegów, no a tak to - 4 pauzy po minucie, i czas 23:00 nie napawał mnie optymizmem.
Jednak już po 3 dniach (póki co biegam właśnie co 3 dni) było o dziwo dużo lepiej, ale jeszcze nie kolorowo. Lekko poniżej 20 minut, z jedną tylko pauzą na zawiązanie buta... Cóż, i tak podjąłem decyzję, że jednak wystartuję w tegorocznym "biegu na K2". Zobaczymy, mam jeszcze kilka dni na trening, ukończenie tego prawie 9km biegu będzie już dla mnie wystarczającym sukcesem. Ahoj!
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Truskawa (2012-08-31,14:38): To mocno trzymam kciuki za Ciebie i życzę Ci powodzenia. :) Honda (2012-09-02,00:41): Początki zwykle bywają trudne, ale są najpiękniejsze i trzeba się nimi cieszyć jak najdłużej:) Trzymam kciuki za treningi! Everett (2012-09-05,16:52): No za mną prawie 11km w niedzielę - było nawet nieźle. Co prawda w poniedziałek nogi miałem z waty ;) 18 dni do biegu, dziś wieczorem idę na kilka km...
|