2010-11-10
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| (czytano: 1086 razy)
Dziś rano wstałem z łóżeczka dosyć wcześnie.Zjadłem skromne śniadanko /dwie kromeczki razowego chlebka z żółtym serkiem krojonym/ do tego herbatka i obowiązkowo lekarstwa które lekarz mi przepisał na moje "przeziębienie".O 8.45 po wystawieniu swojego sponsora i wystawy sklepowej udałem się pod szkołę skąd miał wystartować IX Bieg Niepodległości.Na miejscu czekali już znajomi z Lublińca ;-) których pozdrawiam, spora grupa młodzieży z Chorzowskich szkół i był nawet pan prezydent.Kilka minut po 9.00 po zaśpiewanym hymnie i wysłuchaniu kilku słów których niestety dobrze nie było słychać, ruszyła kolumna biegaczy w stronę rynku ul.Powstańców i pod Urzędem Miasta przy tablicy pamiątkowej złożono jedną świeczkę / kwiatów nie było choć organizator zachęcał do składania kwiatów przez delegacje :-() /. Następnie udaliśmy się pod pomnik Powstańców Śląskich przy basenie.Tym razem kwiaty się znalazły ;-). Bełkotano troszkę do mikrofonu/wyglądało tak jakby ktoś zapomniał się do tego przygotować - żenada jak dla mnie /. Kilka fotek na pamiątkę i odprowadziłem M na parking gdzie pozostawili samochód.Wróciłem do domku,mały prysznic,drugie śniadanko i do sklepu.Justa poszła z Jonim do lekarza zrobić audiogram a następnie do pracy/nie ma wolnego mimo skręconej,opuchniętej kosteczki/- niech żyje księgowość/.Dziś odpoczywam i dalej się kuruję .A jutro biegusianie w Rudzie Śląskiej i Czeladzi. Narka
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |