2010-03-01
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| półmaraton (czytano: 1535 razy)
No to półmaraton Wiązowa już za nami. Nie sądziłam, ze to kiedyś napiszę, ale jestem zadowolona gdyż wykonałam plan. Zrobiłam wszystko jak należy. Tzn. pobiegłam z góry ustalonym tempem i nie poniosło mnie, nie dałam się podpuścić i utrzymałam rytm przez 21 km. W zasadzie to tak nie do końca gdyż planowałam pobiec 5min/km, a pierwsze 3 km pobiegłam, 4:44 więc oczywiście już były zadatki na popełnienie głupoty, która oczywiście zakończyłaby się totalną klapa. Opanowałam się jednak, choć nie było łatwo, bo głupol ze mnie straszny. W rezultacie zakończyłam z czasem netto 1:44,39.
Było mi o tyle ciężko, gdyż byłam podekscytowana moim ostatnim wynikiem na treningu. No o tym nie pisałam jeszcze, ale jakoś nie było okazji.
Trening zrobiłam w czwartek, chciałam się rozkręcić przed półmaratonem i postanowiłam, że pobiegnę moje 5k w tempie w miarę szybkim. Tak naprawdę to chciałam sprawdzić na ile mnie stać i miałam do dyspozycji prostą drogę bez wzniesień. No i tak się rozpędziłam, ze jak spojrzałam na garmina to myslalam, ze mi się popsuł. Dosłownie nie wierzyłam.
1 km 4:15
2 km 4: 07
3 km 4:01 !!!!
4 km 4:07
5 km…padłam! Nie dałam rady i wyszło jakieś 5:24
Jak dla mnie to był szok, bo nie pamiętam, żebym mój Garmin to kiedyś widział taki wynik.
Start w Wiązowej traktowałam jako sprawdzian przed maratonem w Rzymie, i teraz już wiem, że będę próbowała pobiec na 3:45. Niewiem czy mi się uda czy nie,ale spróbuje. Jarema obiecał, że mnie przypilnuje i poprowadzi na ten czas. Uda się to się uda, a jak nie to trudno. I tak będzie dla mnie sukcesem ukończenie tego biegu, bo prawie rok przerwy i niesmak po ostatnich moich startach pozostał i czas najwyższy się przełamać. Myślę, że jestem na dobrej drodze…
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora Marysieńka (2010-03-01,13:16): Jasne, że się uda...śmiem twierdzić, że stać Ciebie na lepiej...wiem co piszę..wszak kilka maratonów mam zaliczonych...gratuluję wyniku:))) biegaczka;-) (2010-03-01,13:30): Muszę zacząć powolutku, drobnymi kroczkami! W razie czego Dębno na mnie czeka! no i Chicago biegaczka;-) (2010-03-01,14:01): Przed Krakowem też tak myślałam i spuchłam na 30 km! teraz wolę zaczac spokojniej...Ale cieszę się, że we mnie wierzycie! biegaczka;-) (2010-03-01,14:16): Wiechu narazie poza moim zasięgiem! Może w Chicago, słyszałam ze trasa na życiówkę, a poza tym juz nawet zakład przegrałam przez to 3:30...tutaj potrzebuje czasu na treningi a dalej robię to nieregularnie. biegaczka;-) (2010-03-01,14:17): Kokrobite zgadzam sie z Tobą! (2010-03-01,18:06): Wielkie gratki,teraz będę trzymał kciuki za maraton.:))) biegaczka;-) (2010-03-01,19:28): dak dzięki wielkie! A truskaweczko Twój garmin kiedys tez zobaczy...chyba, ze to mocno ukryjesz i nie bedziesz chciała mu pokazac! Aussie (2010-03-02,05:50): Ave, Caesar, biegnący na 3:45 te salutant ;)
Trzymam kciuki Paulina za realizację planu! biegaczka;-) (2010-03-02,19:01): Ja nie chce zapeszac...więc nie będę ciągle dziękować ale to fajnie, że we mnie wierzycie!
|