2008-11-29
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| kolejne wyzwanie (czytano: 1223 razy)
Korzystając z okazji, że jest sobota i mogę się wyspać nie goniąc do pracy zafunduje sobie delikatny trening. Delikatny gdyż idę po południu na squasha. Standardowo wybrałam się do Arturówka, ale po 20 min biegania wszystko mi się wyjaśniło to było jak obuch mojego trenera (tyrana :-)) dziwny przeszywający ból moich płuc tak straszny, że nie dało rady złapać powietrza. Moja szanowna koleżanka, która teraz jest moim coachem juz dawno mi powtarzała " zobaczysz,któregoś dnia zostawisz gdzieś płuca na trasie" (Choć obstawiała,że będzie to podczas mojego pierwszego półmaratonu)Tak więc należy podjąć następne wyzwanie i pozbyć sie tego paskudnego nałogu!!!!!!! Łatwo za pewno nie będzie "nie można mieć dwóch grzybków w jednym barszczu, bo rozwolnienia można sie nabawić".
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |