Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Lata biegania, kilkanaście tysięcy pokonanych kilometrów, dziesiątki zawodów, a mi do dziś nie przyszło do głowy, żeby zwracać uwagę na wagę butów biegowych. Jest w tym sens? Do rozważań na ten temat natchnął mnie kurier z pudełkiem w którym znalazłem buty Kalenji KIPRUN Fast.

Jak czytam na stronie Decathlonu, dzięki niewielkiej wadze (280 gramów dla numeru 43) są one idealne dla osób trenujących interwały i biegających powyżej 12 km/h na dystansach od 10 km do maratonu. Wygląda więc na to, że są w sam raz dla mnie! Nim jednak popędziłem na pierwszy trening, nie omieszkałem zrobić w Internecie małego rozeznania, o co z tą wagą butów chodzi.

Nie będę tu oczywiście pisać elaboratu na ten temat. Wspomnę tylko, że według znanego wielu biegaczom Jacka Danielsa, lżejsze buty oznaczają mniejsze zapotrzebowanie na tlen, a to przekłada się na szybsze tempo zawodnika. W laboratoryjnej teorii każde 28 g oszczędzone na butach może przełożyć się na tempo lepsze o 1 s/km. A więc dla kogoś, kto lubi robić życiówki, nie jest to wartość zaniedbywalna!

Tyle teoria, bo praktyka – jak to w życiu bywa – jest bardziej skomplikowana. Lżejsze buty mogą bowiem oznaczać gorszą amortyzację, a więc również większe obciążenie dla mięśni i w rezultacie gorsze tempo. „Internety” mówią też, że względem konkurencyjnych produktów renomowanych marek waga KIPRUN Fast jest faktycznie niewielka i plasuje je w kategorii produktów „lekkich”. Nie powstrzymałem się, by sprawdzić tę wagę sam. Mój but (rozmiar 45) waży 314 g, czyli o 47 g więcej niż moje drugie buty (również marki Kalenji). Co ciekawe, według specyfikacji producenta, oba modele mają podeszwę zbudowaną z tego samego materiału. Jak więc udało się osiągnąć taką różnicę w wadze? Nie trzeba być specjalnym analitykiem, żeby odpowiedzieć na to pytanie. Wystarczy zbliżyć oba buty do siebie:


Fot.: Jerzy Królikowski


W tym momencie od razu nasunęła mi się wątpliwość, czy węższa w niektórych miejscach podstawa podeszwy nie przełoży się na mniejszą stabilność stopy oraz mniejszy komfort biegania, szczególnie na nierównej nawierzchni. Ale skończmy już to teoretyzowanie i ruszmy w teren! Od momentu, jak zamówiłem te buty, byłem bardzo ciekaw, czy odczuję tę różnicę wagi. To „tylko”47 g, a może „aż”?

Podczas pierwszego biegu nie odnotowałem żadnej lekkości. Stopy raczej zdawały się zwracać mi uwagę, że najpierw muszą się do nowych butów przyzwyczaić. Po kolejnych treningach, gdy już się przyzwyczaiły, też raczej trudno było mi odczuć wagową różnicę. Postanowiłem więc podejść do tego zagadnienia nieco inaczej, niczym z degustacją dobrego produktu spożywczego: spróbować obu rzeczy zaraz po sobie. Najpierw przebiegłem kilka kilometrów w cięższych butach, a po chwili ochłonięcia ruszyłem w trasę w KIPRUN Fast i... faktycznie czuć, że są lżejsze! Szczególnie podczas mocnego przyspieszania czy wchodzenia w zakręty przy dużej prędkości. Nie ukrywam: robienie interwałów zaczęło mi w tych butach sprawiać nieco więcej przyjemności.


Fot.: Jerzy Królikowski


A co z amortyzacją? Czy faktycznie mniej gramów, to także mniej amortyzacji? Na pewno nie w przypadku tych butów. Moje subiektywne odczucie jest takie, że oferują one wyższy stopień amortyzacji niż użytkowany przeze mnie cięższy model. Gdybym miał być wybredny, powiedziałbym nawet, że wolałbym, aby KIPRUN Fast były ciut twardsze. Jeśli chodzi o przyczepność, uważam, że w warunkach miejskich jest ona jak najbardziej wystarczająca. Natomiast biegając pod zlodzonych, błotnistych i nierównych leśnych dróżkach, nieco tęskniłem za butami z głębszym bieżnikiem oraz szerszą podeszwą. Ale jak to mawiają, produkt do wszystkiego, jest do niczego.

Wypada też wspomnieć o wyglądzie. Przejrzawszy buty biegowe w ofercie Decathlonu uważam, że czerwony model KIPRUN Fast jest jednym z najładniejszych („jednym”, bo zastanawiam się, czy nie lepiej wyglądają KIPRUN Race)


Fot.: Jerzy Królikowski


Przyznam się też, że gdy przyjrzałem im się po raz pierwszy, moją uwagę przykuł materiał przypominający przezroczystą taśmę umieszczony tuż powyżej podeszwy. Miałem nieodparte wrażenie, że będzie on bardzo podatny na uszkodzenia mechaniczne. Cóż... po pokonaniu ponad 100 km (częściowo po leśnych chaszczach) wciąż są w jednym kawałku.

Wnioski? Buty nie dość, że ładne, to miło robi się w nich interwały oraz szybsze treningi. Raczej polecałbym je na bieganie po mieście, parku i utwardzonych leśnych drogach niż na trudniejsze warunki. Na kiepską amortyzację oraz przyczepność raczej narzekać nie będziecie. KIPRUN Fast to ciekawa propozycja dla tych, którzy biegają nie tylko dla relaksu, ale również dla dobrego wyniku. Choć oczywiście pamiętajcie, że choćby najlżejsze buty nie sprawią, że życiówka zrobi się sama.



Komentarze czytelników - 1podyskutuj o tym 
 

dziesiatka

Autor: dziesiatka, 2018-04-27, 14:08 napisał/-a:
cytuję: Nie powstrzymałem się, by sprawdzić tę wagę sam. Mój but (rozmiar 45) waży 314 g, czyli o 47 g więcej niż moje drugie buty (również marki Kalenji).
Zdecyduj się-który w końcu jest lżejszy

 

 Ostatnio zalogowani
biegacz54
04:59
Arti
03:01
Stru¶ Emu
01:40
fit_ania
01:12
zby
00:04
Artur z Błonia
22:24
kos 88
21:14
uro69
21:11
Raffaello conti
20:45
Wojciech
20:16
42.195
19:36
gieel
19:10
entony52
19:03
Pudelek
19:01
kubawsw
18:52
makwi
18:41
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |