2008-06-26
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Trasy biegowe, cz. 1 (czytano: 604 razy)
Jest takie miejsce w Krakowie, okolice zalewu Bagry... Na trasę zbiega się z Prokocimia, przekraczając dwa wiekowe wiadukty i wkraczając na tereny kolei. Chwila biegu, kolejne wiadukty formują nad głową długi ciemny tunel, który wypada na labirynt torowisk. Tuż za wylotem ruiny, ciasno oplecione bluszczem, łypiące na nas brudnym oknem. Obok murek idealny na rozciągnięcie tego i owego. Trasa biegu wiedzie wzdłuż torowisk, jest płaska i tylko momentami wijąca się pomiędzy torami, ale bardzo rzadko przez nie coś przejeżdża. Za to obok, szczególnie w nocy, jeżdżą składy towarowe, lokomotywy, wszystko jakby w zwolnionym tempie. Czasem w tempie biegu suną tuż obok wagony widma, popchnięte gdzieś i gdzieś tam w mroku wpadające na siebie ze zgrzytem i zawodzeniem brzmiącym jak lądowanie UFO.
Trasa ma dokładnie 3 km, kończy się wylotem przy przejeździe kolejowym. Idealne miejsce na szósteczkę, albo dwunasteczkę, albo i coś więcej po asfalcie, jak ktoś lubi/ potrzebuje. Samochody przejeżdżają dwa, trzy na 6 km treningu, w nocy czasem w ogóle. Po treningu można pobiec nad Bagry, trzeba tylko przejść przez kładkę (dobra dla miłośników treningu po schodach). Woda dość ciepła i ponoć czysta. Można też wypożyczyć sprzęt wodny, w tym żaglówki. Jeśli ktoś chciałby się wybrać, mogę robić za biegowego przewodnika i zapoznać z tym i tamtym kątem i zakrętem, tudzież tą i tamtą dziurą lub wybojem :)
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |