2021-08-09
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Gaz do dechy i lecisz (czytano: 3725 razy)
„Nie było wyjścia, gaz do dechy i lecisz”. Jakże bliskie są te słowa każdemu biegaczowi, które wypowiedział nasz medalista olimpijski, Patryk Dobek. Pięknie się oglądało tych wyczynowców. Łzy wzruszenia płynęły przynajmniej kilka razy, jak nie kilkanaście. Wzruszały sztafety, młociarze, chodziarz. Wielkie, cudowne święto sportu przeszło do historii.
Chciałoby się tę radość sportową, radość z uprawiania sportu przekuwać na nasze podwórka; nasze miasta, miasteczka i wsie. Tę pasję do sportu, która buduje zdrowe relacje, która jakże mocno kształtuje wytrwałość, by się nie poddawać. Wreszcie niezawodny sposób na stres. Bieganie, ruszanie się, ćwiczenia to dobry nawyk na całe życie.
Po tej olimpiadzie nabrałem pewności, że mój wybór aktywnego trybu życia kilkanaście lat temu był strzałem w dziesiątkę. Doświadczyłem przede wszystkim w biegach masowych niesamowitej wspólnoty i radości w przezwyciężaniu siebie. To tam w biegach na mniejszą i większą skalę miałem ukryte swoje mniejsze i większe marzenia. Wreszcie biegając na zawodach, czy poza nimi i resetując głowę mogłem żyć pełną życia. Mogłem żyć wolnym.
Kiedyś wyczytałem: „nie musisz być wielkim, aby zacząć, ale musisz zacząć, aby być wielkim”. Przebiegając najpierw 5, 10, półmaraton, a potem maraton poczułem się wielkim dla siebie. Uczucie nie obce żadnemu biegaczowi. Poza tym, jakże diametralnie poczucie własnej wartości wzrasta. Wreszcie po wyczynie sportowym można nawet sięgnąć nieba. Tak chociażby miałem pokonując pełnego Ironmana. To dokonanie do dzisiaj nie pozwala mi się poddawać i mówi mi nieustannie: strach jest Twoim największym wrogiem.
Nie chcę zamykać się tylko przed ekranem, w zakorkowanych ulicach czy w galeriach. Moim naturalnym środowiskiem jest las i przyroda, do której podświadomie tęsknię. Dzisiaj po dwóch latach biegania tak sobie, tak dla siebie, zacząłem myśleć znów o treningach :) Trochę dziwnie się czuję, ale fajnie. Z pewnością bardziej mobilizuje. Układam sobie plany tygodniowe. Na horyzoncie widać już Dziesiątkę w Grodzisku Wlkp. i półmaraton w Poznaniu razem z Heniem (M-80) :) Będzie się działo :)
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Hung (2021-08-09,19:23): Nieraz podczas biegu zatrzymuję się, by spojrzeć za siebie i stwierdzić, jak tu jest pięknie. Rytm biegu, nawet tego powolnego, nie zawsze pozwala na to, a głowa zajęta jest jakimiś myślami. Wgląd wstecz pozwala nam na potwierdzenie, że biegniemy "dobrą ścieżką". paulo (2021-08-10,08:02): Marku, pięknie to ująłeś; biegniemy wspaniałą ścieżką życia :) Jedno z wielkich dóbr, które niewiele kosztuje. zbyfek (2021-08-10,14:18): na mnie zrobiły wyniki w triatlonie po pływaniu 1,5km rower40km i bieg 10km otwarcie biegu 2,5km na 28minut meta 29,30. paulo (2021-08-10,14:37): Sorry, ale triathlon mi jakoś umknął :) Henryk W. (2021-08-14,11:11): Tak, biegam "zdrową ścieżką". aspirka (2021-08-23,12:21): Życzę Ci Paulo by spełniły się te wszystkie plany, byś leciał, leciał i by nigdy nie zabrakło Ci paliwa do tej pozytywnej energii! paulo (2021-08-24,07:39): Henryku, fajnie, że jesteś :) paulo (2021-08-24,07:40): Tobie tego samego Agatko :) DzikMaltański (2021-08-26,15:24): Paulo, ja po dwóch bardzo odpuszczonych latach też chcę wrócić na biegowe trasy właśnie w Poznaniu na połówce. Oby moc była z nami! paulo (2021-08-29,07:43): Bartku, oby była😊 W półmaratonie ja tę moc dostosuję do Henia, ale reszta, mam nadzieję, będzie jak kiedyś, czyli atmosfera, kibice i radość na mecie 🤗
|