Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [18]  PRZYJAC. [279]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Truskawa
Pamiętnik internetowy
Biegam, więc żyję.

Izabela Weisman
Urodzony: 1972-02-
Miejsce zamieszkania: Żory
470 / 483


2016-05-09

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Gorzkie żale frustratki. :) (czytano: 595 razy)



Porzuciłam nieco mój blog tak samo jak ostatnio porzuciłam nieco bieganie. Nie mam czasu. Nie mam czasu na trenigi ani nawet na swoje prywatne życie. Wszytko mi się w życiu ostatnio pozmieniało. Wszytko przewróciło się do góry nogami. Nawet gorzką czekoladę jem, taką 90 %. Po kosteczce ale zawsze, mimo że nigdy nie lubiłam. I w sumie nadal uważam to za świństwo.

To niebieganie tak mnie wciągnęło, że zrezygnowałam z Rzeźnika. Może nie do końca tak, ale uznałam, że kurs przewodnicki jest dla mnie ważniejszy. Zresztą samo łażenie po górach z wielkim, cieżkimm plecakiem wciągnęło mnie dużo bardziej niż bieganie po górach z bukłakiem wody na plecach. Nie wiem jak to się rozwinie ale zmierzam ku zagładzie. Iza biegaczka znika.

Z drugiej strony kiedy tylko zaglądam na MP to bardzo tęsknię za takim tam zwykłym szuraniem po lesie. Tyle, że kiedy mam wyjść pobiegać, to po prostu nie chce mi się.. wolę rower. Spacer z psem albo z dziećmi.. i na cholerę kupiłam właśnie dwie pary nowych butów do biegania?


Może zresztą to też jest jakiś pomysł, żeby biegać płaskie maratony a po górach sobie po prostu łazić? Na Rzeźnika juz raczej nie pojadę. Ta krzykliwa atmosfera przestała mi odpowaiadać. Jeśli już pobiegnę jakieś ultra, to chyba raczej gdzieś poza granicami kraju. Np. w Izraelu, o którym marzę od dawna. Ech... może mi trochę lżej będzie po tych gorzkich żalach i jutro normalnie śmignę jakieś rozbieganko z siła na koniec.. ale znów zakładać te buty i ciuchy biegowe... no nie wiem. Tak mi smutno jakoś jak o tym wszytkim myślę. I nawet nie mogę wyjść pobiegać żeby to przemyśleć, bo mam roboty od diabła i trochę a zamiast tego, smaruję smutki w blogu. :)

No dobra. Zmykam.


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


snipster (2016-05-09,15:36): normalna kolej rzeczy... jak to mawiają na Winogradach - tylko krowa nie zmienia poglądów ;) bieganie fajnie nie musi oznaczać tylko gór, czy tylko lasu, czy tylko to lub tamto. Ja również lubię to czy tamto, czasem siamto, więc nie martw się, tylko bez spiny sobie pobiegaj, a na pewno ochota wróci ;)))
mariusz67 (2016-05-09,21:18): Idż za głosem,a do biegania zawsze możesz wrócić-pozdrowionka Iza :)
(2016-05-09,21:18): bieganie to jedna z form ruchu, a przeciez nie mozna byc jednostajnym, trzeba sobie urozmaicac, wiec wszystko jest w jak najlepszym porzadku, przeciez caly czas sie ruszasz :-)
jann (2016-05-09,21:30): Iza, Rzeczywiście dawno Cię nie było, a już myślałem, że się widzimy na Rzeźniku, z bieganiem jak ze wszystkim następuje przesyt, ja to mam już za sobą i udało mi się pozostać przy bieganiu, szkoda by było tych biegowych przyjaźni i spotkań na trasach. Ale nie rób nic na siłę, to tylko przyjemność. Pozdrawiam.
Inek (2016-05-10,08:26): No cóż Iza, brak czasu ogranicza bieganie, ale nie może go likwidować. Póki co zmień sobie Rzeźnika na coś mniejszego, np. na górę Żar, ale nie znikaj!
paulo (2016-05-10,08:30): Izo, nic na siłę. Kieruj się tym, co serce Tobie podpowiada. Niemniej nie musisz nas opuszczać :( Z pewnością masz olbrzymi bagaż doświadczeń biegowych do których zawsze możesz wrócić :)
Kedar Letre (2016-05-10,11:59): Odpoczniesz od biegania, życie się będzie toczyło dalej i może już niebawem wtoczy Cię na biegowe ścieżki?! A gorzka czekolada?!... To ja już wolę pobiegać :)
Truskawa (2016-05-11,09:21): Wiecie co.. w sumei to sobie przypomniałam, że niedługo mistrzostwa teamu... może jednak da się coś pobiegać, choć dzisiaj raczej na pewno nie.
DamianSz (2016-05-11,14:14): Mnie bieganie zawsze sprawiało przyjemność i to obojętnie jaki dystans i gdzie. Właściwie to nic się nie zmieniło, ale chyba od przyszłego roku skupię się tylko na startach w górach ? Kilka asfaltów też pewnie zaliczę. Wazniejsze jest jednak to co dzieje się dzieki bieganiu, a mu mnie dzieje się ostatnio oj dzieje i to samo dobro :-) Tylko też na wszystko czasu brak :-( ps. rzeźniki , runnmagedony, katorżniki i inne pierdólki dla młodzików ze siłki już mnie nie interesują :-)
żiżi (2016-05-11,19:05): Iza,ach Iza miewam podobnie,też mi się trochę pozmieniało,ale ja nie wyobrażam sobie życia bez biegania,raz chcę trenować a czasami to mam takiego lenia i takie fochy,że męża własnego wkurzam..ale wiem,że i mnie może kiedyś dopaść wypalenie ...ale mam nadzieję,że jeszcze nie teraz.Rozumiem Cię też jeżeli chodzi o te głośne imprezy,wolę mniejsze...głowa do góry .Trochę martwiłam się,ze tak długo nic nie piszesz.
=Andrzej= (2016-05-12,00:20): ...IZABELLLO :) ...chyba załapaliśmy "doła" w tym samym czasie?! ...oby to nie był przedwczesne przekwitanie !!! :D:D:D ...PS:ja posłucham TWOJEJ RADY I NIE POBIEGNĘ MARATON W KRAKOWIE ...i razem wybiegniemy po kilku tygodniach z tego "biegowego krateru" ...Dziękuję za pomoc i pozdrawiam Ciebie serdecznie! A.
jacdzi (2016-05-12,10:11): Iza, nawet nie wiesz jak Ci zazdroszcze tego przewodnickiego bakcyla!
Truskawa (2016-05-12,14:40): Nie wiem Jacku ale nie zazdrość! Zapisz się do nas na kurs. :)
Truskawa (2016-05-12,14:41): Ok Andrzeju, może dzisiaj coś pyknie. jakieś małe 15 km? :)
Truskawa (2016-05-12,14:41): Jendnak nie umiem tak ostatecznie porzucic tego mojego blogowego dzieciaka. Nie da sie tak od razu. :)
=Andrzej= (2016-05-12,23:36): No i fajnie Izabellllo :) ...ja dostałem dzisiaj również zielone światło na Kraków - z opcją zejścia z trasy w razie "awarii" - ponieważ bardzo szybko uraz łydki się goi! zostało ok 4 milimetrów do pełnego zrośnięcia! :) ...próbnie zrobiłem dzisiaj "ósemkę w tempie maratonu" i wszystko działa !!!...to se sobie jednak potruchtam w Krakowie :):D ...od razu jestem innym "ludziem" kiedy mogę !!!...uśmiech powrócił ,humor dopisuje ,żyć nie umierać!!! :D:D:D ...chyba to jest przykład co znaczy ot takie sobie bieganie ! ...pozdrowionki ! :)
papaja (2016-05-13,20:46): Bez biegania można żyć. I to całkiem fajnie :) A góry służą do łażenia, zdecydowanie! Pozdrawiam serdecznie
Mahor (2016-05-18,21:37): A nie biegaj sobie.Ale ani się nie waż zaprzestania pisania na blogu!!!Jesteś tak autentyczna,prawdziwa że po Twoim zniknięciu cała" moja prawda" nie będzie miała punktu odniesienia.
Truskawa (2016-05-18,23:12): Boszszszsz... Maćku! Tyś mi teraz npisał... A moge o gorach smarować w blogu?? :)
=Andrzej= (2016-05-18,23:18): ...napisz co chcesz i o czym chcesz! ...ale napisz cokolwiek - nawet o pogodzie jeżeli masz ochotę :D - ponieważ - super Ciebie @Izabello - się czyta! :)







 Ostatnio zalogowani
BuDeX
00:12
kos 88
23:49
mariuszkurlej1968@gmail.c
23:22
fit_ania
23:21
Świstak
22:54
Robak
22:37
szalas
22:34
staszek63
22:06
uro69
22:01
edgar24
22:00
elglummo
21:57
marekcross
21:36
Beata72
21:26
jacek50
21:01
JW3463
20:50
Jerzy Janow
20:32
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |