2015-07-01
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Wakacje. (czytano: 1007 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: https://www.youtube.com/watch?v=tYsTYkL_--M
No i po urlopie ! Żony oczywiście, bo ja urlop mam na stale od kilku lat ;-)
Zdążyłem już nawet przyswoić trochę „starokawalerskich” nawyków i wszelkie turbulencje typu święta, długie weekendy, urlop żony czy nawet przyjazd syna z żoną na dłużej niż dwa dni albo jakaś praca (bo czasem się zdarza) zakłóca mi rytm mego spokojnego życia.
To nie tak, że nie lubię pobyć dłużej z rodziną czy gdzieś wspólnie wyjechać, ale bardzo cenie sobie też zwykły spokojny dzień. Oczywiście, spokojny to wcale nie znaczy nudny czy mało intensywny, a raczej taki , kiedy nie zerkam na zegarek bo nic nie muszę zrobić i nigdzie mi się nie śpieszy.
W przeciwieństwie do większości czytających ten tekst,(choć niektórzy sami są sobie winni) ja mam szczęście mieć sporo takich dni , dlatego średnio cieszyłem się na wakacyjny wyjazd do Turcji i prażeniu się w 40-to stopniowym upale.
Tym razem jednak było bardzo fajnie głównie za sprawą dobrego hotelu i znakomitych animatorów różnej narodowości.
Potem jeszcze krótki wyjazd w góry, te bliskie beskidzkie. Przy dobrej pogodzie to bardzo dobre miejsce na wypoczynek , a i biegać po tych górkach coraz bardziej lubię.
Mimo, że siedzę teraz ze skręconą kostką to mam nadzieję, że wydobrzeję by wystartować 11-go lipca w Biegu o Wiślańską Krykę a nazajutrz w biegu na Pilsko.
Oczywiście któryś z tych startów, a może nawet obydwa, muszę potraktować bardzo ulgowo.
Skręcona kostka to efekt feralnego zeskoku ze ściany płaczu podczas Runmagedonu .
Nie wiem co mnie podkusiło (albo po ilu piwach byłem) , że zapisałem się na ten bieg ? ! ;-)
Po wynikach patrząc byłem tam chyba najstarszym uczestnikiem ? Typowych biegaczy było raczej mało, przeważali młodzi napakowani, miłośnicy siłowni, crosfitów, kursów przetrwania itp.
Do pokonania było 50 przeszkód na dystansie 14 km. Kto jeszcze nie słyszał a jest ciekaw jakiego rodzaju to zawody, to niech zobaczy filmik, który umieściłem w linku.
Napiszę tylko, że nie było łatwo. Na szczęście wśród uczestników nie ma rywalizacji i jeden drugiemu chętnie pomaga.
Mimo to cieszę się z zajętego miejsca, bo wśród 1200 uczestników byłem na 277 miejscu, choć skręciłem kostkę już gdzieś na 6 km.
Muszę przyznać, że podbudowało mnie to trochę psychicznie. Wiem, że potrafię być twardy i jedynie podłość ludzka może mnie pokonać.
To tyla…
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu paulo (2015-07-01,10:37): Fajnie się czytało :) Życzę dojścia do pełni sił i pozdrawiam DamianSz (2015-07-01,11:45): Dzięki paulo. Do zobaczenia w Poznaniu, bo wybieram się w tym roku ponownie na ten wspaniały maraton. aspirka (2015-07-01,12:09): To zaszalałeś Damek! Gratuluję poczciwego miejsca, mam nadzieję, że kosteczkę trzymasz w lodzie i szybko wrócisz do pełnej sprawności, czego oczywiście Ci życzę:-) DamianSz (2015-07-01,12:45): No, zaszalałem. Czasem trzeba ;-) Kostkę lodem obkładałem a potem okłady liściami z kapusty dlatego goi się jak na psie :-) Moniq (2015-07-07,09:00): Fantazji to Ci Damciu nie brakuje-))) DamianSz (2015-07-07,09:42): Fakt ;-) Truskawa (2015-07-09,11:56): A ja tam wciąż czekam na ten obiecany trening po Beskidach, choć oczywiście, sama też mogę pobiegać. ;) Truskawa (2015-07-09,11:57): Czy po wizycie w Turcji chadzasz sobie w turbanie? :) DamianSz (2015-07-09,16:16): Izka ciągle coś...Skręcona kostka, a teraz w sobotę biegnę w Wiśle a w niedzielę na Pilsko to raczej też w następny, prawdopodnie w czwartek pójdę tylko pochodzić po górkach. DamianSz (2015-07-09,16:19): W następnym tygodniu w czwrtek miało być ;-) Turban mam, ale z Tunezji czapkę turecką zreszta też :-)
|