Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [64]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
LordMarc
Pamiętnik internetowy
Hisotria spisana nogami

Marek Grund
Urodzony: 1989-08-08
Miejsce zamieszkania: Strzebiń
14 / 32


2015-04-26

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Po górach nie w górach. „Strzał w dziesiątkę!” (czytano: 250 razy)

 

Tarnogórski Bieg Górski, który był tzw. szybkim pomysłem Grupy Silesia Adventure Sport, okazał się strzałem w dziesiątkę. W pełni wykorzystał walory Parku w Reptach

Kamieniste ścieżki leśne przeplatane agresywnymi zbiegami i podbiegami, do tego schody, strumyki i slalomy między drzewami. Takie właśnie atrakcje zapewniła dziś 6,5-kilometrowa km trasa. Choć Park w Reptach nie znajduje się w górach, to jego ukształtowanie pozwoliło na pełne odczucie górskiego klimatu. Suma podbiegów wynosiła tu 140 metrów. Może i to niewiele, ale na tak krótkim odcinku była to bardzo odczuwalna dawka.

Biuro zawodów mieściło się - przynajmniej teoretycznie - przy Górnośląskim Centrum Rehabilitacji „Repty”. Pogoda dopisywała, więc organizatorzy wyszli w plener i usadowili się tuż przy starcie. Weryfikacja zawodników przebiegała sprawnie i szybko – to znak rozpoznawczy Silesia Adventure Sport.

Klimat bardzo rodzinny, wszyscy uśmiechnięci i gotowi do akcji. Na kilka minut przed startem organizator opowiedział o oznakowaniu i przebiegu trasy, co – jak się później okazało - zostało zrobione co najmniej poprawnie jak na taki teren. Nie było problemów ze znalezieniem kierunku trasy.

Było klimatycznie, a to dziś bardzo chwali się w biegowych rodzinach. Nie zabrakło kibiców, pogoda aż zachęcała do obserwowania zmagań zawodników i wspierania ich na trasie. Po biegu organizator podchodził i z zaciekawieniem wysłuchiwał naszych relacji z trasy i propozycji na przyszły rok. Było widać, że impreza ewidentnie wszystkim się spodobała.

Co mógłbym napisać o swoim biegu?

Start poszedł sprawnie i wszystko układało się doskonale do momentu, gdy stwierdziłem rozwiązaną sznurówkę prawego buta. A było to na 500. metrze. Szybko rozważyłem opcje zatrzymania się i zawiązania buta, decyzja była oczywista - nie zrobię tego, za krótki odcinek by stracić tyle czasu.

Podjąłem więc walkę z luźnym butem, za co szybko zostałem ukarany. „Gleba” na pierwszym podbiegu była bolesna ale szybka, a fikołek dosyć zabawny. Mordka się śmiała, oczywiście z samego siebie, ale buta... dalej nie zawiązałem.

„Sznurówka to doda Ci skrzydeł” - wykoncypowałem.

Reszta zmagań przebiegała już bez większych ekscesów. Walczyłem do samego końca, co pozwoliło mi na zajęcie 7. pozycji z czasem 27:33. Wygrał Tomasz Jadczyk przed Stanisławem Odróbką i Zenonem Nowakiem. Pierwszą z kobiet została Maja Banaś, przed Katarzyną Ząbkiewicz i Magdaleną Badowiec.Po biegu nie zabrakło nagród dla najlepszych trójek oraz losowanie nagród.

Wystartowało w sumie 76 zawodniczek i zawodników. Frekwencja niska, ale i kalendarz imprez bogaty, z mistrzostwami kraju w Szczawnicy na czele. Za rok będzie lepiej – jestem o tym świecie przekonany. Pełne wyniki znajdziecie w festiwalowym KALENDARZU IMPREZ.

Z mojej strony sprawa jest raczej oczywista - jeśli bieg odbędzie się w przyszłym roku, na pewno się zjawię. Warto. Polecam!

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora







 Ostatnio zalogowani
Wojciech
09:44
Tatanka Yotanka
09:26
krych26
09:20
VaderSWDN
09:06
chris_cros
08:55
kostekmar
08:47
BemolMD
08:27
michu77
08:13
bobparis
07:58
Admin
07:47
Ryszard N.
07:11
kos 88
06:46
jaro109
06:25
biegacz54
06:20
schlanda
05:26
Piotr Fitek
02:04
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |