2015-04-02
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Jak to jest z treningiem ultra? (czytano: 2724 razy)
Witajcie. Dziś przeczytałem artykuł o Piotrze Kuryło, niesamowitym człowieku z żelaza. Podejście do treningu, które ma i stosuje, rzuca nowe światło na przygotowania do dystansów długich i bardzo długich.
Dowodzi to, że nie zawsze plan treningu, który został zrealizowany w 100% jest środkiem do osiągnięcia wymarzonego celu. Trzeba rzeczywiście mieć w sobie to coś, co pozwala na znalezienie w nas "cząstki biegania".
Coś w tym jest. Od jakiegoś czasu, gdy porzuciłem biegi po asfalcie i nie planuję na "mus" kolejnych życiówek moje podejście do biegania zmieniło się znacznie. Nie potrzebuję już towarzysza do biegania, kilometry na treningach biegane wolniej, mijają jakoś tak szybciej; mam radość z biegania co automatycznie poprawia się na relacje z innymi ludźmi: w domu, w pracy, na ulicy.
Zauważyłem, że za tym z kolei "poszła" zwiększona wytrzymałość na ból, zwiększyła się odporność na kontuzje.
Tak więc, mimo iż biegam nie 7 a 5 dni w tygodniu, to jednak wszystko się polepszyło (no może poza prędkością), ale suma sumarum korzyść jest olbrzymia. Czy coś przyniesie jeszcze pozytywnego? Hm, czas pokaże.
Ostatni trening: miało być 14 km rozbiegania, ale samopoczucie na treningu spowodowało, iż zmieniłem go na takie nietypowe BNP, najpierw 12 km po terenie, potem szybkie 9 km po asfalcie i na koniec trucht 9 km do domu. O dziwo, można było więcej, ale zapadające ciemności i brak "czołówki" spowodował zakończenie treningu. Forma na pewno rośnie, brak jakichkolwiek oznak przetrenowania.
Wyścig na 50 km w moich kochanych górach za 4 tygodnie.Do zobaczenia za kilka dni.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Truskawa (2015-04-02,23:16): Czytałam ostatnio jego książkę "Ostatni maraton". Masz link do tego artykułu? ksero vel. NAMORDNICZEK (2015-04-03,15:36): Sam bym chciał ją przeczytać, hlip, hlip
|