2014-05-28
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Teoria względności wg Mariana Hemara (czytano: 383 razy)
Gdy się ludzi ocenia
Z różnych punktów widzenia --
Ciekawa rzecz, jak się skala
Pewnych wartości zmienia.
Wada staje się cnotą,
A zaletą - głupota.
O przeciwniku - gdy zacny -
Mówimy, że idiota.
O stronniku, gdy trudno
Przyznać nam, że rozsądny -
Nie powiemy, ze cymbał.
Powiemy: "Z gruntu porządny".
Gdy się mądrym człowiekiem
Chlubi wrogi nam obóz -
Stwierdzamy, że "inteligentny"
I dodajemy: "łobuz".
Gdy się w naszym obozie
Łobuz szasta wybitny -
Mówimy: "Twardy człowiek.
Zdolny - mówimy - Sprytny".
Gdy nasz przeciwnik się potknie,
"Zdrajca!" - głosimy krzykiem.
Gdy stronnik zdradzi, stwierdzamy:
"Nie był naszym stronnikiem".
I to nas niesłychanie
Na duchu podtrzymuje,
Że przeciw nam zawsze
Idioci tylko i szuje.
A z nami, wszyscy albo
Roztropni, albo dumni,
Albo z gruntu porządni,
Albo bardzo rozumni.
Dziwne, jak punkt widzenia
Automatycznie zmienia
Skalę naszych kryteriów
Uznania czy potępienia.
Gdy my konfiskujemy -
Zasługa to narodowa.
Kiedy nas konfiskują -
Gwałcą swobodę słowa.
Kiedy nas zamykają -
Tyrani! Despoci! Kaci!
Kiedy my zamykamy -
Tośmy furt demokraci.
Kiedy my "Precz!" wrzeszczymy -
Tośmy patrioci polscy.
Ci, co "Precz" wrzeszczą na nas
Wywrotowcy warcholscy.
"Dwa a dwa cztery" u nas -
To dogmat, to teologia.
"Dwa a dwa cztery" u wroga -
Wulgarna demagogia.
Przyznać komu, po męsku,
W sposób najprościej rozsądny,
Że choć wróg nasz - rozumny,
Choć przeciwnik - porządny,
I walczyć z nim, aż do końca,
do końca ceniąc go szczerze -
Na to nas nie stać. To w naszym
Nie leży charakterze.
Nasza zasada: siebie
Ze wszystkiego rozgrzeszać,
Ale na przeciwniku
Psy - o to samo - wieszać.
****************
Marian Hemar jest jednym z tych polskich literatów, których komuniści (i ich pociotkowie) swoim działaniem chcieli sprowadzić na margines ludzkiej pamięci, a najlepiej do zapomnienia, zamiast nich wstawiając swoje postacie z kręgu poezji i prozy. Odkrywanie Andrzeja Bobkowskiego, Józefa Mackiewicza, Ferdynanda Goetla, Jana Lechonia czy właśnie Mariana Hemara - i innych - jest jak odkrywanie, że może istnieć i rzeczywiście istnieje inny świat i inna Polska, że wcale nie byliśmy i nie musimy być średni i nijacy, w wyniku naszych kompleksów i wciskanego nam poczucia winy czujący się zmuszonymi do bezmyślnego papugowania często już nieaktualnej mody.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |